Trzęsienie ziemi w MLS. Seattle Sounders o włos od rekordu
Seattle Sounders pokonali San Jose Earthquakes 7:1 w jedynym meczu MLS rozegranym z czwartku na piątek. Gospodarze ustanowili kilka rekordów, a w pewnym momencie wydawało się nawet, że pobiją ten najważniejszy - najwyższej wygranej w historii ligi. W końcówce odpuścili jednak rywalowi z Kalifornii.
Strzelanie rozpoczął już w 4. minucie Jordan Morris, który po fantastycznym rajdzie wpadł w pole karne i nieniepokojony wpakował piłkę do bramki. Po 15 minutach było już 3:0 dla gospodarzy z Seattle, tym razem po trafieniach Kelvina Leerdama oraz Raula Ruidiaza.
Sounders wjeżdżali w obronę rywala jak w masło, a kolejne gole były tylko kwestią czasu. W 20. minucie czwartą bramkę strzelił Joevin Jones, a w 33. minucie na 5:0 trafił Ruidiaz. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, a zespół z Seattle został pierwszym klubem w historii MLS, który w pierwszych 33 minutach strzelił 5 goli.
San Jose Earthquakes na drugą połowę nie wyszli odmienieni i od razu stracili szóstą bramkę. W 48. minucie do siatki trafił Joao Paulo po pięknej akcji Jordana Morrisa i Kelvina Leerdama. Jeszcze przed upływem godziny gry swoją drugą bramkę zdobył Joevin Jones i na CenturyLink Field w Seattle było już 7:0.
Już w tym momencie Sounders pobili klubowy rekord pod względem liczby goli strzelonych w jednym meczu. Byli również bardzo blisko pobicia rekordowego wyniku w 25-letniej historii ligi, ale ostatecznie nie było im to dane. Tym samym najwyższymi rezultatami wciąż są zwycięstwa LA Galaxy 8:1, a także Galaxy, Chicago Fire i NY Red Bulls 7:0.
W drugiej połowie meczu Sounders - Earthquakes szkoleniowiec gości Matias Almeyda przeprowadził 5 zmian, które dobrze wpłynęły na zespół. W 71. minucie goście trafili nawet do siatki za sprawą Chrisa Wondolowskiego. "Wondo" tym samym śrubuje rekord ligi pod względem zdobytych bramek, których ma już na koncie 163.
1:7 to najwyższa porażka San Jose Eqrthquakes w historii ich występów w MLS.
Przejdź na Polsatsport.pl