Nerwowe chwile w meczu Aluronu z Jastrzębskim Węglem. "My też nie wiemy, co chcą sprawdzić" (WIDEO)
W końcówce czwartego seta meczu Aluronu CMC Warta Zawiercie z Jastrzębskim Węglem było nerwowo. Po jednej z akcji doszło do wideoweryfikacji i konsultacji sędziów, które trwały długie minuty, a sami komentatorzy zastanawiali się nad przyczyną przedłużających się dyskusji. Ostatecznym werdyktem było stwierdzenie "niesportowego zachowania" u Maximiliano Cavanny z drużyny gospodarzy, a powód nie był od początku oczywisty.
Wszystko działo się przy stanie 20-23 dla drużyny Luke’a Reynoldsa. Serwowała ekipa z Zawiercia. Akcja zakończyła się dość szybko pojedynczym blokiem Marcina Kanii, który zatrzymał środkowego Łukasza Wiśniewskiego. Wydawało się, że można grać dalej.
Wtedy zaczęły się dyskusje, zapoczątkowane przez ekipę Jastrzębskiego Węgla, choć na początku nie było wiadomo, co tak naprawdę chce zweryfikować drużyna gości. Trener jastrzębian i Tomasz Fornal wyjaśniali jednemu z arbitrów swoje wątpliwości, a potem uruchomiono challenge. – My też nie wiemy, co chcą sprawdzić – przekonywali komentatorzy spotkania. Upływały minuty. Po weryfikacji sędziowie ruszyli do konsultacji, a na ekranie wreszcie ukazał się powód całej sytuacji.
Zobacz także: PlusLiga: Dwa oblicza VERVY. Triumf warszawian
Po jednym z ataków Fornala zatrzymanym przez blok przeciwników, zawodnik Jastrzębskiego Węgla niebezpiecznie zachwiał się pod siatką. Jak wykazała powtórka, przyjmujący nie popełnił żadnego błędu – ani nie dotknął taśmy, ani nie przekroczył linii środkowej boiska. O co więc chodziło? O "niesportowe zachowanie" jednego z blokujących – rozgrywającego Cavanny. Ten, opadając, dotknął przypadkowo głowy Fornala, co uznane zostało jako błąd. Na wideo widać także, że sędzia drugi włożył gwizdek w usta, co sugerowało, że właśnie w tym momencie chciał przerwać akcję.
Punkt przyznano zespołowi z Jastrzębia-Zdroju, a ekipa Reynoldsa ostatecznie triumfowała 3:2.
Sytuacja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl