PKO BP Ekstraklasa. Bogdan Kłys: Transfery lubią ciszę
- Transfery lubią ciszę - powiedział prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała Bogdan Kłys na temat piłkarzy, którzy ewentualnie wzmocnią jeszcze zespół. Ekstraklasowa drużyna piłkarska "Górali" w trzech pierwszych kolejkach spotkań raz przegrała i dwa razy zremisowała.
Bielszczanie rozgrywki rozpoczęli od wyjazdowej porażki z Górnikiem Zabrze (2:4). Potem, na własnym stadionie zremisowali z Cracovią Kraków (2:2), a następnie w Białymstoku z Jagiellonią (także 2:2).
- Transfery lubią ciszę i tak staramy się działać. Nie jesteśmy klubem typu Barcelona czy Real Madryt i musimy delikatnie prowadzić rozmowy - powiedział Kłys podczas środowej konferencji prasowej.
Była ona okazją, aby przedstawić czterech graczy, którzy do tej pory dołączyli do Podbeskidzia. Są to: Dominik Frelek, Gergo Kocsis, Milan Rundic, Maksymilian Sitek.
Trener bielszczan Krzysztof Brede poinformował, że gotowy do gry jest Marko Roginic. Nadal nie może wybiec na boisko w pojedynku ligowym Konrad Sieradzki.
Jego zespół stracił do tej pory najwięcej goli ze wszystkich ekip ekstraklasowych drużyn, osiem.
- Najprostszą radą na to jest, aby nie popełniać błędów w defensywie. Pracujemy nad grą w obronie. W trzech pierwszych meczach zmienialiśmy zestawienia środkowych obrońców. Może lepszym kierunkiem będzie, gdy więcej zaufania damy jednej parze graczy na tych pozycjach. Jednak pamiętać należy, że defensywa, to nie tylko linia obrony i bramkarz. Po analizach straconych goli wiemy, że geneza ich utraty często powstała gdzieś "wyżej" - powiedział trener „Górali”.
Zobacz także: PKO BP Ekstraklasa: Warta Poznań pozyskała Mario Rodrigueza
Jako przykład podał pierwszą bramkę straconą w pojedynku z Górnikiem Zabrze. Jego zawodnicy mieli blokować długie podania od Adriana Gryszkiewicza do napastników, a to się nie udało.
Dodał, że nie planuje zmiany na pozycji bramkarza, numerem jeden pozostanie Martin Polacek.
Ponieważ konferencja była transmitowana poprzez klubowy fanpage, szkoleniowiec poinformował kibiców, że nie korzysta z żadnych serwisów społecznościowych typu facebook. Dlatego jest odporny na ew. głosy krytyki pojawiające się w internecie dotyczące jego posunięć kadrowych. Po prostu ich nie czyta.
- Wierzę w to bardzo, że w meczu z Rakowem Częstochowa uda nam się zgarnąć pełną pulę. Wiemy, że ta drużyną jest jedną z kilku w naszej ekstraklasie, która w fazie ataku gra trójką obrońców, a gdy się broni - piątką. Na pewno jest to istotna zmiana w stosunku do klasycznego ustawienia rywala. Jednak przygotowuję do tego zespół. Gramy u siebie i chcemy być skuteczni - podkreślił opiekun bielszczan.
Podbeskidzie zagra z częstochowską drużyną w piątek, na własnym stadionie (początek o godz. 18.00). W tabeli zajmuje 11. miejsce z dorobkiem dwóch punktów.