Kaczmarek: Bez względu na wynik z Apollonem, Lech powinien pozostać na obecnej ścieżce
Lech Poznań zagra na Cyprze z Apollonem Limassol o awans do czwartej, ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy. O szansach na sukces wicemistrza Polski Cezary Kowalski rozmawiał z Bogusławem Kaczmarkiem, byłym asystentem Leo Benhakkera w reprezentacji Polski. Trener jest optymistą, ale... zwraca też uwagę na elementy, które koniecznie trzeba poprawić. Sam model działania poznańskiego klubu Kaczmarkowi bardzo się podoba. - Lech powinien na tej ścieżce pozostać - twierdzi szkoleniowiec.
Cezary Kowalski: Spodziewa się pan dziś powtórki scenariusza meczu Lecha z Hammarby w ubiegłym tygodniu?
Bogusław Kaczmarek: Lech musi zadbać o większa koncentrację w pierwszych dwudziestu minutach. Przecież w Szwecji mogło być w tym czasie 2:0 dla przeciwnika. Mecz się dobrze dla naszej drużyny ułożył, mieliśmy sporo szczęścia, rywal osłabił się na własne życzenie i poszło. Na Cyprze bym na to nie liczył. Trener Żuraw powinien nakazać swoim podopiecznym grę uważną i ekonomiczną. Bo tam jest ponad trzydziestostopniowy upał. Gra w takich warunkach to atut gospodarzy.
Według współczynników UEFA, zespół cypryjski jest wyżej notowany, rozstawiony w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy...
I co z tego? Lech ma swój styl, potrafi grać z rozmachem. Powtarzam to od dawna. Ten klub jest promykiem nadziei dla naszej siermiężnej piłki. Działa trochę inaczej niż reszta i jest jakimś drogowskazem. Z pewnymi sprawami należy się pogodzić. Nie oszukujmy się, nie zbudujemy potęgi na ściąganiu zawodników z odzysku. Nie ma co się na to silić. Takich kilku może być, ale trzeba bazować na akademiach, skautingu, kreowaniu swoich graczy, szkoleniu. Ja to w Lechu widzę, taki zarys szkoły holenderskiej. I bez względu na wynik na Cyprze, klub powinien na tej ścieżce pozostać.
ZOBACZ TAKŻE: Patryk Dziczek jest w dobrym stanie. Oświadczenie klubu
Średnia wieku piłkarzy Apollonu jest o kilka lat wyższa niż Lecha. Czyja to przewaga?
Lecha. Mamy w tej drużynie przynajmniej dwóch młodych graczy, którzy przez lata będą stanowili o sile reprezentacji Polski. Mówię o Jakubie Moderze i Tymoteuszu Puchaczu. Żyję już siedemdziesiąt lat i nie widziałem w polskiej lidze chłopaka, który miałby tak dobre uderzenie z obu nóg. No może Rysiek Tarasiewicz kiedyś się do tego zbliżył. A Puchaczem jestem zachwycony. Tak dobrego gracza z lewej strony w defensywie i dynamicznego w akacjach ofensywnych sobie po prostu nie przypominam. Maciej Rybus w kadrze mógłby pozostać zmiennikiem Puchacza na mecze ze słabszymi rywalami. Jeżeli ta polska młodzież dobrze ułoży się w grze z kluczowym w pomocy Lecha Pedro Tibą, będzie dobrze.
Wymęczone zwycięstwo nad Wartą w lidze na to nie wskazywało...
Nie potrafimy rozgrywać dobrych meczów co trzy dni. To przywara wszystkich polskich drużyn. Ale od dobrej gry z Hammarby minął tydzień. Dlatego stawiam na Lecha i trzymam kciuki. Ale przypominam, że awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy to nie jest jeszcze mistrzostwo świata. Przeglądam listę uczestników i jest ich wciąż tak wielu, że nie mieszczą mi się w moim tablecie (śmiech).
Przejdź na Polsatsport.pl