F1. Fernando Alonso: Schumacher lepszy, niż Hamilton
Lewis Hamilton jest bardzo dobrym kierowcą, zdecydowanym liderem ze swojego pokolenia, ale dla mnie najlepszym w historii Formuły 1 jest Michael Schumacher - powiedział w wywiadzie dla "Sport Bild" dwukrotny mistrz świata F1 Hiszpan Fernando Alonso.
Tą wypowiedzią przed wyścigiem o Grand Prix Niemiec na torze Nuerburgring, który odbędzie się 11 października, Hiszpan chyba nikogo nie zaskoczył. Nie od dziś wiadomo, że obaj kierowcy - on i Hamilton - nie są zaprzyjaźnieni, ich wzajemne stosunki są poprawne, choć chłodne.
Alonso poproszony o komentarz dotyczący obecnej sytuacji, gdy w Niemczech Hamilton wygrywając wyścig, wyrówna rekordowe osiągnięcie Schumachera - 91 zwycięstw w wyścigach GP F1 stwierdził, że "Hamilton jest bardzo dobry i zapewne jeszcze w tym sezonie odniesie 91. zwycięstwo, a później być może kolejne, ale osiągnięcie Schumachera stawiam wyżej".
Zobacz także: Lewis Hamilton: FIA chce mnie przystopować
Poproszony o wyjaśnienie zauważył, że Hamilton nie dominuje z taką przewagą, jaką w swoim najlepszym okresie miał Schumacher.
- Lewisowi zdarzyło się przegrywać z zawodnikami ze swojego teamu. Tak było wtedy, gdy Nico Rosberg zdobył tytuł mistrza świata, i wiele lat temu, gdy w barwach McLarena pokonał go Jenson Button. Takie "wpadki" Michaelowi się nie zdarzały - wyjaśnił Alonso.
Zdaniem Hiszpana, Schumacherowi, który według niego miał największy talent w historii Formuły 1, rekordowe statystyki trochę pokrzyżował właśnie on sam, gdy w 2005 i 2006 roku w barwach Renault zdobył tytuły mistrza świata. Po tym sukcesie przeszedł do Ferrari, aby nadal zwyciężać, ale to już mu się więcej razy nie udało.
- To ja przerwałem zwycięską passę Schumachera w 2005 roku - przypomniał 39-letni Hiszpan, który w 2021 roku po dwuletniej przerwie wróci do rywalizacji w F1. Na początku lipca Alonso podpisał kontrakt z Renault.
Po sezonie 2018 Hiszpan, wtedy kierowca zespołu McLaren, wycofał się ze startów w mistrzostwach świata F1. Powodem były słabe wyniki, jakie uzyskiwał za kierownicą McLarena. Jego bolid osiągami znacznie odbiegał od sprzętu kierowców Mercedesa, Ferrari czy Red Bulla.