Kowalski: Lech Poznań przyjechał do Belgii "po swoje"
Piłkarze Lecha Poznań zagrają w Belgii z liderem tamtejszej ekstraklasy Royal Charleroi w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. W poprzednich meczach gracze trenera Dariusza Żurawia spisali się doskonale, wygrali już trzy spotkania, nie tracąc gola. Komentator Polsatu Sport Cezary Kowalski docenia rywala, ale jest przekonany, że faworytem czwartkowego starcia jest ekipa z Poznania. - Lech przyjechał do Belgii "po swoje" - twierdzi dziennikarz.
Krystian Natoński: Czy Lech sprosta oczekiwaniom fanów?
Cezary Kowalski: Nadzieja kibiców Lecha na awans do fazy grupowej Ligi Europy jest jak najbardziej uzasadniona. "Kolejorz" udowodnił w poprzednich meczach, że potrafi grać na wyjazdach, chce dominować i ma plan na swoich rywali. Drużynę Żurawia wyróżnia odważna gra młodych zawodników i jeżeli uda im się podtrzymać formę z meczu z Apollonem Limassol, to wystarczy na pokonanie Belgów.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Europy: Czy Lech po pięciu latach znów zagra w fazie grupowej?
Z czego wynika przemiana w grze Lecha?
Drużyna Lecha jest bardzo dobrze zbalansowana. Obcokrajowcy robią różnicę. Mikael Ishak, Jan Sykora, Pedro Tiba, Dani Ramirez - wszyscy ci piłkarze doskonale pasują do układanki Żurawia i świetnie się uzupełniają. Młodzi zawodnicy rosną przy bardziej doświadczonych graczach.
Jaką drużyną jest Charleroi?
Charleroi w swojej długiej historii nigdy nie zaistniało na arenie międzynarodowej i nie może pochwalić się żadnym osiągnięciem w europejskich pucharach. To zespół absolutnie w zasięgu Lecha. W swoich szeregach mają wielu zagranicznych piłkarzy, ale ich potencjał jest zbliżony do tego prezentowanego przez poznański klub.
Cała rozmowa z Cezarym Kowalskim w załączonym materiale wideo:
Przejdź na Polsatsport.pl