French Open. Eugenie Bouchard pochwaliła postawę Igi Świątek: Od początku wywierała na mnie presję
Eugenie Bouchard chwaliła postawę Igi Świątek, swojej rywalki w trzeciej rundzie wielkoszlemowego French Open. - Od początku wywierała na mnie presję. To właśnie mają robić dobre tenisistki - podkreśliła Kanadyjka po piątkowej porażce.
19-letnia Świątek wygrała ze starszą o siedem lat Bouchard 6:3, 6:2.
- Grałam dziś z bardzo dobrą rywalką. Od początku wywierała na mnie presję. Próbowałam się postawić i odpowiedzieć tym samym, ale moje zagrania minimalnie wychodziły poza pole gry i popełniałam czasem błędy, które mi się ostatnio nie przytrafiały. Z pewnością nie był to mój dzień - podsumowała tenisistka z Montrealu.
Przyznała, że agresywny styl gry Polki dał jej się we znaki.
- Czułam presję z jej strony. To właśnie mają robić dobre zawodniczki. Ja też staram się to robić na korcie, ale dziś ona była w tym względzie lepsza ode mnie - zaznaczyła.
ZOBACZ TAKŻE: Męski debel już bez Polaków
Kanadyjka w 2014 roku przebojem wdarła się do czołowej "piątki" światowej listy, ale kłopoty zdrowotne i słabsza forma sprawiły, że obecnie jest 168. w tym zestawieniu. Sześć lat temu dotarła do finału Wimbledonu i półfinału Australian Open i French Open. W obecnej edycji zmagań na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa wystąpiła dzięki przyznanej przez organizatorów tzw. dzikiej karcie. Niedawno pokazała się z dobrej strony, docierając do finału turnieju WTA w Stambule. Do trzeciej rundzie Wielkiego Szlema poprzednio dotarła zaś ponad trzy lata temu (Australian Open 2017).
Najbliższe kilka dni zamierza przeznaczyć na odpoczynek. Jeszcze nie wie, jak spędzi późniejszy czas. Nie miała za to problemu z odpowiedzią na pytanie, czy po ostatnich tygodniach wierzy, że jest w stanie wrócić jeszcze do swojej najwyższej formy.
- Oczywiście, że tak - zapewniła.
Ze względu na pandemię koronawirusa liczba turniejów, w których mogłaby teraz wystąpić i - korzystając z dobrej dyspozycji - poprawić pozycję w rankingu, jest bardzo ograniczona. Bouchard nie skupia się jednak na trudnościach związanych z obecną sytuacją.
- Jak to mówią "jest jak jest". Nie mam wpływu na nadarzające się szanse, turnieje czy Covid-19. Jestem po prostu gotowa na okazje, które się przede mną pojawią. Mam poczucie, że dobrze się spisywałam od powrotu po przerwie w grze, by stworzyć sobie tych szans jak najwięcej. Będę gotowa i zobaczymy, co się wydarzy - podkreśliła.