CF. Piotr Rutkowski: Pieniądze z LE przeznaczymy na budowę centrum badawczo-rozwojowego
Na co Lech Poznań przeznaczy pieniądze otrzymane z UEFA za udział w rozgrywkach grupowych Ligi Europy? - W ostatnim czasie rzuciliśmy się na bardzo ambitny projekt czyli modernizację naszej akademii. Mamy gotowy projekt. Właściwie czekamy na to, żeby wbić pierwszą łopatę pod budowę naszego centrum badawczo-rozwojowego. To jest inwestycja na ponad 40 mln złotych - odpowiada w "Cafe Futbol" wiceprezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski.
Bożydar Iwanow: Sukces to zawsze zbiór pewnego zbioru elementów. Co twoim zdaniem teraz zagrało, że wreszcie pasował klucz do zardzewiałej kłódki pt. "faza grupowa Ligi Europy"?
Piotr Rutkowski: Jesteśmy szczęśliwi i dumni, choć twardo stąpamy też po ziemi. Musieliśmy się ostatnio w Lechu nauczyć pokory. Wydaje mi się, że najważniejsze było to, iż po pięciu latach bolesnych porażek, których doznaliśmy w ostatnich latach, musieliśmy nauczyć się wstawać. To nie było tak, że szorowaliśmy dno Ekstraklasy, ale po raz kolejny musieliśmy wstawać, wyciągać wnioski, rozumieć, co poszło nie tak i uczyć się. Dziś przede wszystkim staramy się odpowiedzieć na pytanie, jakie jest DNA Lecha, jest ma być dla kibiców i jak ma grać w piłkę. A następnie konsekwentnie przestrzegać zasad, które sobie sformułowaliśmy.
Mam wrażenie, że - w przeciwieństwie do Legii Warszawa - wasze bezpieczeństwo finansowe nie było uzależnione od tego awansu do Ligi Europy. My interesujemy się futbolem pod innym kątem, ale wiemy, że futbol to także biznes, finanse i budżety.
Nie. Absolutnie czegoś takiego nie budżetujemy. To też jest jeden z naszych wniosków. To powoduje bardzo niebezpieczne napinanie się i gonitwę, która nie pomaga, a przeszkadza w osiągnięciu celu. Nieraz jest trudno. Nie znajdujemy się w łatwym okresie. Jest czas pandemii, więc finanse wszystkich klubów PKO Ekstraklasy ucierpiały. Nie możemy jednak zgodzić się na taką gonitwę.
ZOBACZ TAKŻE: CF. Ostra wymiana zdań Hajty i Kołtonia. "Nie znasz się na piłce"
Ten zespół jest właściwie sformatowany, jeżeli chodzi o podział piłkarzy - tych, którzy mają być młodymi zawodnikami z waszej akademii plus gracze poniżej określonego wieku z zagranicy? Bo wiemy, że nie ściągacie zagranicznych piłkarzy powyżej 26. roku życia. To właściwa konstrukcja?
W tym momencie tak. Tu nie chodzi o to, że w ogóle nie ściągamy lub nie będziemy ściągać zawodników starszych niż 26 lat. Chodziło przede wszystkim o średnią wieku obcokrajowców, którzy w danym momencie znajdują się w zespole. Ważne jest to, żeby w danym momencie reagować na potrzeby, które ma zespół. Wiemy, że na dziś ta drużyna wygląda bardzo dobrze. Zdajemy sobie jednak sprawę, że za dwa lata zespół będzie się zmieniał. Musimy reagować na to, czego potrzebuje zespół, przestrzegając naszych zasad. To dla nas bardzo ważne.
Jaki będzie podział wpływów, które macie zagwarantowane z tytułu startu w fazie grupowej Ligi Europy? jest już jakiś pomysł, jak te pieniądze spożytkować i na co je przeznaczyć?
Na pewno. W ostatnim czasie rzuciliśmy się na bardzo ambitny projekt czyli modernizację naszej akademii. Mamy gotowy projekt. Właściwie czekamy na to, żeby wbić pierwszą łopatę pod budowę naszego centrum badawczo-rozwojowego. Już wiosną ma stanąć najważniejsza część tego centrum czyli skills.lab. To wszystko łącznie jest inwestycją na ponad 40 mln złotych. Wiemy, w jakim kierunku pójdziemy. Na pewno w następnych oknach transferowych trzeba będzie wzmocnić zespół, ale dla nas najważniejsze jest, żeby coś w tym klubie zostało na lata. Coś, co będzie powodowało, że Lech przez następne 10-20 lat będzie jednym z topowych klubów w Polsce. I będzie cyklicznie grał w Europie, bo to jest w tym wszystkim najważniejsze.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl