Izabela Badurek: Kiedy czujesz, że ktoś ograbia cię ze zwycięstwa, to emocje szargają
Izabela Badurek po zamieszaniu i ostatecznym ogłoszeniu została zwyciężczynią walki z Anitą Bekus. Wcześniej zawodniczka zdenerwowana wybiegła z klatki.
Igor Marczak: Niecodzienna sytuacja. Wybiegłaś z klatki zdenerwowana. W poprzedniej walce myślałaś, że wygrałaś z Katarzyną Lubońską, a teraz sędziowie zdecydowali, że wygrała Anita Bekus. Jednak wkradł się błąd. Jak Ty na to patrzysz?
Izabela Badurek: Jeśli ten sport jest dla kogoś całym życiem i nagle czuje się ograbiony ze zwycięstwa, to emocje szargają. Ciężko się w inny sposób zachować.
ZOBACZ TAKŻE: FEN 30: Sędzia wyjaśnił pomyłkę w walce Bekus - Badurek. Skąd wziął się błąd? (WIDEO)
Kilka razy mogłaś skończyć rywalkę, jednak świetnie wyszła z tej balachy. Czemu nie dopięłaś do końca?
Anita jest mocną zawodniczką, podczas walki ciało jest spocone. Ciężko było, to nie jest przypadkowa zawodniczka. Myślę, że z każdą walką będzie coraz lepiej. Nie robię tego na zawodowym poziomie, jak niektórzy tutaj. Trenuje raz dziennie, mam prace i małe dziecko. Moje przygotowania nie wyglądają tak jak u większości zawodniczek.
Chciałabyś rewanż z Katarzyną Lubońską, ale domyślam się, że po tym co tu zaszło będziesz chciała rewanż z Anitą Bekus. Jesteś gotowa na taką walkę?
Wiem, że to wygrałam i nie uciekam od rewanżów, tak jak Katarzyna. Jeśli Anita chce rewanżu, zapraszam.
Przejdź na Polsatsport.pl