Niebywały mecz w lidze holenderskiej. Prowadzili już 4:0, a nie wygrali!
Do niebywałej sytuacji doszło w meczu 4. kolejki ligi holenderskiej między Spartą Rotterdam a AZ Alkmaar. Goście prowadzili już 4:0, a jednak nie utrzymali prowadzenia do końca. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 4:4.
W pierwszej połowie dwa gole dwa zespołu gości zdobył napastnik Zakaria Aboukhlal, a dwa pomocnik Dani de Wit. Po 33 minutach gry AZ Alkmaar prowadziło już 4:0.
W 40. minucie mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Teun Koopmeiners nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając piłkę obok bramki. Wynik 4:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. W przerwie meczu chyba nikt nie spodziewał się, że AZ Alkmaar nie zdoła dowieźć prowadzenia do końca meczu.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentacja Polski zjeżdża do Sopotu, w poniedziałek badania
Po przerwie zawodnicy Sparty Rotterdam ruszyli do odrabiania strat. Przyniosło to efekty w 57. minucie, kiedy Marco Bizota pokonał Abdoulrahmane Harroui. W 64. minucie padła kolejna bramka. Jej strzelcem został Dirk Abels.
W 85. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został bramkarz AZ Marco Bizot, który osłabił swoją drużynę. Oznaczało to konieczność zdjęcia z boiska strzelca pierwszego gola Zakarię Aboukhlala i wprowadzenie w jego miejsce rezerwowy bramkarz zespołu Hobiego Verhulsta. Chwilę później gola kontaktowego dla Sparty strzelił z rzutu karnego Lennart Thy.
W tym momencie była 88. minuta meczu, a od remisu Spartę dzieliła już tylko jedna bramka. To, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Drużyna z Rotterdamu doprowadziła do remisu w 90. minucie po strzale Svena Mijnansa. Mecz zakończył się wynikiem 4:4.
Przejdź na Polsatsport.pl