MLS: Przemysław Frankowski wrócił do gry po kontuzji
Dobre wieści napłynęły ze Stanów Zjednoczonych, gdzie po blisko miesięcznej przerwie do gry wrócił Przemysław Frankowski. Reprezentant Polski w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją mięśnia przywodziciela. Nasz skrzydłowy w nocy polskiego czasu zagrał w barwach Chicago Fire przeciwko Sportingowi Kansas City.
25-latek wypadł w ostatniej chwili ze składu drużyny narodowej z powodu urazu i nie przyjechał na trwające zgrupowanie. "Franek" przez niemal miesiąc nie mógł występować w meczach MLS przez problemy z mięśniem przywodziciela. Przez ten czas 10-krotny reprezentant Polski stracił możliwość gry w czterech spotkaniach ligowych.
Pod nieobecność Frankowskiego Chicago Fire poradziło sobie całkiem przyzwoicie. "Strażacy" wygrali dwa mecze (4:0 z Houston Dynamo i 2:0 z Atlantą United), raz zremisowali (2:2 z Montrealem Impact), a także ponieśli wysoką porażkę (1:4 z Orlando City). Powrót na boisko okazał się jednak dla wychowanka Lechii Gdańsk nie do końca udany, ponieważ ekipa z "Wietrznego Miasta" uległa na wyjeździe Sportingowi Kansas City 0:1.
ZOBACZ TAKŻE: Iwańczyk: Wreszcie Polakom w piłkę grać kazano
Pochodzący z Trójmiasta zawodnik wszedł na murawę w 58. minucie meczu przy stanie 0:0. Dziewięć minut później zespół z Chicago stracił gola po uderzeniu Winstona Reida. Tym samym były obrońca West Ham United ustalił wynik spotkania i zapewnił komplet punktów ekipie gospodarzy.
58' | Frankie comes on as our first sub.#cffc @gerbercollision pic.twitter.com/X2SxiCYd44
— Chicago Fire FC (@ChicagoFire) October 8, 2020
W 2. minucie w zespole przyjezdnych rzutu karnego nie wykorzystał Robert Berić. Strzał słoweńskiego napastnika obronił Tim Melia, który wykazał się również świetnym refleksem przy dobitce.
Frankowski wcześniej rozegrał mecz w barwach drużyny klubowej 12 września przeciwko Columbus Crew (2:2). Wówczas nasz rodak spędził na murawie 28 minut.
Przejdź na Polsatsport.pl