Iwanow: Zostawcie Karbownika! Nie przestawiajcie go
Udany debiut Michała Karbownika w pierwszej reprezentacji Polski powinien dać wszystkim wiele do myślenia. Najmłodszy z piłkarzy, których zobaczyliśmy w środę w Gdańsku, rozegrał prawdopodobnie najlepsze spotkanie w całym 2020 roku. I to w momencie, gdy jego klubowa dyspozycja w Legii pozostawiała bardzo dużo życzenia.
„Karbo” zagrał jednak początkowo na tej pozycji, na której jego postawą zachwycała się cała futbolowa Polska. Lewej obronie. W ostatnim etapie znalazł się „piętro wyżej” i jeszcze lepiej się tu odnalazł. Było to proste do przewidzenia bo wiemy doskonale, że ten chłopak ma dużo więcej zaoferowania w ofensywie.
ZOBACZ TAKŻE: Brzęczek powinien dalej stawiać na młodych. Tu już nie ma opcji "cofnij"
Kreowanie Karbownika na środkowego pomocnika ma wielu zwolenników. Nawet zagraniczne magazyny piszą o nim jako o graczu, który może być kopią N’Golo Kante. Do gry w tym miejscu nawołuje także menedżer zawodnika Mariusz Piekarski. Co więcej, w najważniejszym meczu sezonu dla Legii – z Karabachem Agdam - Czesław Michniewicz co prawda posadził go najpierw na ławce ale wpuścił na plac właśnie do środkowej formacji. Tam zagrał też – bez większego błysku – z Dritą – również w eliminacjach do Ligi Europy. Wygląda na to, że najbardziej trafny ruch wykonany został przez Jerzego Brzęczka. Zresztą Karbownik także w październikowych spotkaniach kadry w Lidze Narodów był brany pod uwagę jako zawodnik, który może wejść właśnie na skrzydło. Ale sytuacja była taka, że ani w Amsterdamie ani w Zenicy na debiut nie mógł za bardzo liczyć. Jego pora nadeszła przeciwko słabszemu rywalowi i w „towarzyskich okolicznościach.”
Gdzie będzie on grał za kilka lat, tego nie wiem. Uważam jednak, że jeżeli chcemy mieć z niego pożytek tu i teraz niech biega po lewej stronie, czy w defensywie czy ustawiony bliżej pola karnego przeciwnika. Przy jego walorach, ciągu na bramkę, umiejętności dryblowania właśnie gra prawą nogą i możliwość zejścia do środka na strzał czy podanie może być jego groźną bronią. Pewnie, że musi nauczyć się lepiej bronić, ale jestem zdania, że na razie środek pola to jeszcze nie jego pozycja. Mimo, że N’Golo Kante operuje właśnie w tej strefie boiska.