Sofia Kenin: Liczę, że Iga Świątek w finale będzie nieco zdenerwowana
Amerykańska tenisistka Sofia Kenin ma nadzieję, że doświadczenie zadziała na jej korzyść w finale French Open, w którym zagra z debiutującą na tym etapie w Wielkim Szlemie Igą Świątek. - Liczę, że ona będzie nieco zdenerwowana - dodała mistrzyni tegorocznego Australian Open.
Najlepszym wynikiem Świątek w Wielkim Szlemie aż do teraz była 1/8 finału, na której zatrzymała się dwukrotnie. Najpierw dokonała tego w poprzedniej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa, a następnie na początku tego sezonu w Melbourne.
- Z pewnością fakt, że grałam już wcześniej w finale turnieju tej rangi, będzie moim atutem i zamierzam z tego skorzystać. (...) Wiem, jakie emocje towarzyszą pierwszemu takiemu występowi. Liczę, że Iga będzie nieco zdenerwowana. Ja wiem, czego się spodziewać, więc mam nadzieję, że wszystko ułoży się po mojej myśli - zaznaczyła Kenin.
Rozstawiona z numerem "czwartym" Amerykanka przed tegorocznym sukcesem w Australian Open wcześniej także mogła się pochwalić co najwyżej 1/8 finału. Wynik ten uzyskała w ubiegłym roku w Paryżu.
W półfinale urodzona w Moskwie zawodniczka z USA pokonała występującą z "siódemką" Czeszkę Petrę Kvitovą 6:4, 7:5. Zajmująca 54. miejsce w rankingu Polka z kolei w czwartek odprawiła argentyńską kwalifikantkę Nadię Podoroską 6:2, 6:1. 19-letnia zawodniczka z Raszyna w drodze do finału nie straciła seta, a sześciu dotychczasowym rywalkom oddała łącznie zaledwie 23 gemy.
- Iga gra świetny tenis, ma wspaniałe wyniki. Petra jednak także nie straciła seta aż do dziś. To więc nic nie znaczy, jeśli gram dobrze. Świątek gra naprawdę dobrze, dotarła do finału. Zanotowała kilka wspaniałych zwycięstw. Jestem pewna, że jest bardzo pewna siebie i ogromnie podekscytowana finałem. Mam nadzieję, że moje doświadczenie zdobyte w Melbourne mi pomoże w sobotnim finale - zaznaczyła 21-letnia Kenin.
ZOBACZ TAKŻE: Sportowy świat pogratulował Idze Świątek
W seniorskiej karierze jeszcze nigdy nie zmierzyła się ze Świątek. We French Open rywalizowały już jednak kiedyś jako juniorki. W 2016 roku trafiły na siebie w trzeciej rundzie. Polka, która dostała się wtedy do głównej drabinki z kwalifikacji, pokonała rozstawioną z "10" Amerykankę 6:4, 7:5.
- Pamiętam, że przegrałam, ale nie pamiętam, jak grałam. Z pewnością mogę jednak powiedzieć, że nie czułam się wówczas tak dobrze na kortach ziemnych jak teraz. Zmieniło się to w zeszłym roku. Co do tamtego pojedynku z Igą, to naprawdę niewiele z niego pamiętam. Ona zagrała dobrze. Ale teraz obie jesteśmy innymi zawodniczkami. Muszę ją rozpracować. Polka ma za sobą świetne dwa tygodnie w Paryżu. Grała naprawdę dobrze, ale wiem, że ja też radzę sobie tu dobrze. Teraz nacieszę się awansem, a od jutra będę się przygotowywać do finału - zaznaczyła Kenin.
Świątek nie ukrywa, że ważną rolę w jej sztabie odgrywa psycholog Daria Abramowicz, która pomaga jej radzić sobie z emocjami. Szósta w światowym rankingu Amerykanka nie widzi u siebie takiej potrzeby współpracy. - Widzę, że Idze to naprawdę pomogło. Ja jakoś sama sobie z tym radzę. Wiem, co muszę zrobić, by opanować sama sytuację. Bardziej by mi zależało na dołączeniu fizjoterapeuty do teamu niż psychologa - zaznaczyła.
Pod wrażeniem dotychczasowej postawy Świątek w paryskim turnieju jest Kvitova. Szczególne wrażenie na Czeszce zrobiło zwycięstwo, jakie podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego odniosła w 1/8 finału nad rozstawioną z "jedynką" Rumunką Simoną Halep, główną faworytką imprezy.
- Iga jak na razie gra niewiarygodny turniej. Pokonała Simonę, a potem była w stanie znaleźć sposób na to, by radzić sobie po tym spotkaniu. To będzie bardzo fajny i bardzo młody finał. Też jestem ciekawa, która z nich wygra - zaznaczyła dwukrotna triumfatorka Wimbledonu.
Sobotni pojedynek nastolatki z Raszyna z Kenin będzie pierwszym od 12 lat wielkoszlemowym finałem, w którym zmierzą się dwie zawodniczki poniżej 22 lat. W Australian Open 2008 o tytuł walczyły 20-letnia Maria Szarapowa i będąca jej rówieśniczką Serbka Ana Ivanovic - górą była Rosjanka. We French Open poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2003 roku, gdy 21-letnia Belgijka Justine Henin pokonała młodszą o rok rodaczkę Kim Clijsters.