PlusLiga: Emocjonujący mecz w Nysie! Po długiej batalii wygrała Asseco Resovia
Na koniec sobotnich zmagań w PlusLidze kibice dostali sporą dawkę siatkarskich emocji. Po długiej batalii, w tie-breaku triumfowała Asseco Resovia Rzeszów. Stal Nysa postawiła trudne warunki na własnym terenie, jednak wciąż pozostaje bez zwycięstwa.
Ekipa z Nysy lepiej weszła w sobotni mecz, który rozpoczęła od czteropunktowej zaliczki. Gospodarze świetnie pracowali w bloku i zagrywce. Bartłomiej Lemański zaprezentował swój cały boiskowy anturaż. Środkowy popisał się pojedynczym blokiem, skutecznym atakiem, dorzucił jeszcze asa serwisowego i ustanowił wynik 8:3. Po ospałym początku Resovia zaczęła odrabiać straty i blokiem doprowadziła do remisu 11:11. Po fragmencie wyrównanej gry (15:15, 17:17) przyjezdni przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie, które utrzymali do końca seta (25:22).
Pierwsza połowa drugiej partii miała bardzo wyrównany przebieg. Oba zespoły grały punkt za punkt, a wynik oscylował wokół remisu (5:5, 7:6, 8:7). Atak Zbigniewa Bartmana poniósł ekipę trenera Krzysztofa Stelmacha do dalszej dobrej gry. Świetnie w defensywie spisywał się libero Kamil Dembiec, a na rozegraniu Marcin Komenda (22:17). Będąca na fali Nysa zapracowała sobie na zwycięstwo w tym secie 25:19.
Rozochocona Stal rozpoczęła trzecią odsłonę mocnym uderzeniem (4:0). Niesamowite piłki w obronie wyciągał libero gospodarzy, a z prawego skrzydła bardzo skutecznie grał Michał Filip. Oba zespoły szukały swoich szans w zagrywce, nikt nie zwalniał ręki. Po bardzo udanym fragmencie Nysy, drużyna z Podkarpacia odrobiła straty i doprowadziła jeszcze do remisu 19:19. Końcówka to już koncertowa gra Stali. Blok Komendy ustanowił wynik 25:22.
W czwartej odsłonie oba zespoły były mocno z motywowane do zdobywania punktów, dzięki czemu było dużo siłowej siatkówki i walki na styku. Od połowy seta szczęście sprzyjało ekipie z Podkarpacia. Dobrze funkcjonował u nich blok, a do tego skutecznie wyprowadzali kontry. Wypracowaną przewagę dowieźli do końca i wygrali 25:18.
W decydującej partii, jak i w całym spotkaniu emocji nie brakowało. Resovia wyszła na prowadzenie 3:1, po czym Nysa doprowadziła do wyniku 7:5. Oba zespoły nerwowo popełniały błędy w polu serwisowym, a nadrabiały w bloku i ataku (8:8, 9:9). Po walce punkt za punkt rzeszowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie 13:11, a błąd ustawienia beniaminka dał im piłkę meczową. Karol Butryn zakończył spotkanie atakiem z prawego skrzydła 15:12.
Stal Nysa - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (22:25, 25:19, 25:22, 18:25, 12:15).
MVP: Karol Butryn (24).
Przejdź na Polsatsport.pl