Jerzy Brzęczek: Robert Lewandowski potwierdził, że jest najlepszym zawodnikiem w Europie
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Nie uważam jednak, że najlepszy. Musimy pamiętać, że przeciwnik od 15 minuty miał jednego zawodnika mniej i to miało wpływ” – powiedział po wygranym 3:0 (2:0) meczu piłkarskiej Ligi Narodów z Bośnią i Hercegowiną selekcjoner reprezentacji Jerzy Brzeczek.
Polska wygrała pewnie 3:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i jednym Karola Linettego. Od 15. minuty Biało-Czerwoni grali w przewadze jednego zawodnika - Anel Ahmedhodzic został ukarany czerwoną kartką po faulu właśnie na kapitanie reprezentacji Polski.
- Do czerwonej kartki rywale potrafili wyjść spod naszego pressingu i grać prostopadłe piłki. Na pewno by to spotkanie inaczej wyglądało, gdyby oba zespoły grały w komplecie. Ale chwała mojemu zespołowi za kreowanie sytuacji i konsekwencję. Dzięki temu do przerwy prowadziliśmy 2:0 – powiedział Brzęczek.
Po tej wygranej i remisie Włoch z Holandią (1:1) Polska wyszła na pierwsze miejsce w grupie. Selekcjoner Biało-Czerwonych zwrócił uwagę, że walka jeszcze się nie skończyła. - Mamy jeszcze dwa mecze przed nami. Zagramy z Włochami i Holandią, czyli bardzo trudnymi przeciwnikami. Teoretycznie chyba jeszcze możemy spaść z dywizji – powiedział krótko.
Brzęczek podkreślił, że dla niego nie tylko mecze, ale całe zgrupowanie było bardzo ważne, bo zwiększyło konkurencję w zespole. - W tworzeniu zespołu potrzebna jest cierpliwość. Droga jest długa, ale mamy konkurencję, która jest coraz większa a to musi prowadzić do wzrostu jakości. Ja zawsze staram się patrzeć pozytywnie, a nie odbijać od Ściany do ściany i nie ulegać presji. Tylko wtedy będę skuteczny w działaniu. Wbrew temu co się mówi, że nie mamy dobrego klimatu w zespole, to ja uważam, że mamy bardzo mocne fundamenty i żadne burze nie są w stanie nas przewrócić – powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Polska - Bośnia i Hercegowina. Drugi gol Lewandowskiego (WIDEO)
Jednym z wielkich nieobecnych zgrupowania był Piotr Zieliński, który musiał pozostać w domu ze względu na pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Brzęczek bynajmniej nie zamierza rezygnować z zawodnika SSC Napoli. - Piotrek jest genialnym piłkarzem i cieszę się, że będę się z nim mógł spotkać w listopadzie. Należy mu się szacunek. Gra w jednej z najlepszych lig na świecie i ma genialne umiejętności. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł powiedzieć, że on ma nie grać w reprezentacji – dopowiedział.
Brzeczek odniósł się także do dwóch goli Lewandowskiego i jego zejścia w boiska po 60 minutach gry. - Robert potwierdził, że jest najlepszym zawodnikiem w Europie. Zdobył dwa gole, dołożył cudowną asystę. Ustaliliśmy już przed meczem, że zejdzie po 60 minutach. Cieszę się, że jego uraz nie był poważny i mógł zagrać – dodał.
W reprezentacji na październikowe zgrupowanie nie było także Jakuba Błaszczykowskiego, który wcześniej, gdy był zdrowy, był mocnym punktem zespołu. - Każdy zawodnik, który będzie zdrowy i będzie miał odpowiednie umiejętności, może liczyć na powołanie – odpowiedział Brzęczek pytany, czy zdrowy Błaszczykowski może jeszcze liczyć na powołanie.
Przejdź na Polsatsport.pl