Bartosz Bednorz o sezonie w Rosji, trenerze i pieniądzach. "To nie jest miejsce dla słabeuszy"

Siatkówka
Bartosz Bednorz o sezonie w Rosji, trenerze i pieniądzach. "To nie jest miejsce dla słabeuszy"
Fot. Instagram Bartosz Bednorz
Bartosz Bednorz zawodnik Zenitu Kazań.

Bartosz Bednorz błyszczał już w niejednej lidze. Po świetnej przygodzie na włoskich parkietach przyszedł czas na rosyjskie. Spektakularny transfer do Zanitu Kazań sprawił, że o Polaku wiele się mówiło. Teraz siatkarz pokazuje, że świetnie się odnajduje w Superlidze. - W Rosji nie ma miejsca dla słabeuszy - powiedział reprezentant kraju w rozmowie o sezonie, pieniądzach i nie tylko.

Na początku października Bednorz zdobył swoje pierwsze trofeum z Zenitem - Superpuchar Rosji. - To niesamowite, kiedy zaczynasz w nowej drużynie z takim zwycięstwem. Byłem bardzo zadowolony z naszego sukcesu. Zawiesiłem nawet medal w widocznym miejscu w wynajmowanym mieszkaniu, aby go oglądać i cieszyć się nim. Jestem dumny, że Zenit wygrał Superpuchar - zaznaczył Bednorz.

 

 

ZOBACZ TAKŻE: Bednorz nie do zatrzymania w Rosji! Leon poprowadził Perugię do zwycięstwa

 

Maciej Muzaj powiedział, że rosyjska liga robi z chłopców - mężczyzn. - Mistrzostwa w Rosji są bardzo trudne. Drużyny uwielbiają siatkówkę siłową, na którą trzeba być przygotowanym. We Włoszech bardziej polegają na technice i taktyce. Słabeusze tu nie pasują. Musisz być silny zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W Rosji są trudne loty i czas na regenerację jest znacznie krótszy niż w innych ligach. Nie zapomnijmy o warunkach pogodowych. Zimą rano idziesz na trening - na zewnątrz jest ciemno. Wracasz do domu po treningu - na zewnątrz jest ciemno. A słońce dodaje energii i pozytywnych emocji, jeśli go nie ma, trzeba szukać tych emocji z innego źródła, co nie jest takie proste - podsumował przyjmujący.

 

Niedawno Vladimir Alekno powiedział, że uważa się za trenera starej szkoły, dla której dyscyplina jest najważniejsza. - Alekno wiele zrobił dla rosyjskiej siatkówki i jest szanowany na całym świecie. W rzeczywistości jest bardzo dobrym trenerem. Wie, kiedy jest czas na żarty i uśmiechy, a kiedy trzeba pracować na poważnie i prosi graczy, aby to zrozumieli. Nie jest taki wymagający, bo po prostu chce. Jesteśmy Zenicie - drużyną, która zawsze musi wygrywać. Drużynie, w której wielu marzy o grze. I podoba mi się jego dokładność. Pozwala rozwijać się jako gracz i jako osoba - tego chcę. Bardziej podoba mi się ten ostry styl niż ten, w którym trener spokojnie cię obserwuje. Wiedziałem, czego się spodziewać po pracy z Alekno i nie mogłem się doczekać - zaznaczył.

 

Reprezentant Polski najlepiej dogaduje się w zespole z Erwinem Ngapethem. - Spędzamy razem dużo czasu, bo do tej pory bez naszych rodzin i dziewczyn. Ale komunikuję się również dobrze ze wszystkimi innymi chłopakami w zespole - dodał.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Pierwsze dni w nowym domu 🙌🏼🏐 @volleyzenit @earvinngapeth The first days in a new home 🙌🏼🏐 #ZenitKazan#Volleyball #новая команда

Post udostępniony przez Bartek Bednorz (@bednii)

 

Polscy dziennikarze śledzą każdy krok przyjmującego. - Zrozumiałem, co robię, podpisując kontrakt z Zenitem. To kolejna część mojej pracy. Nauczyłem się dzielić życie na to, które widzą media i takie, które pozostaje zamknięte przed wzrokiem ciekawskich. Właściwie taka uwaga daje mi motywację do pracy i niepoprzestania na tym. Fajnie, gdy wielu innych świętuje ze mną sukces po zwycięstwach. Czuję wsparcie ze strony Polski i kocham moich fanów - stwierdził Bednorz.

 

ZOBACZ TAKŻE: Bednorz kontra Zaytsev! Zenit Kazań górą w hicie kolejki Superligi

 

Po tym, jak Bednorz trafił do Zenitu, wiele pisano o potencjalnych zarobkach siatkarza. - Kiedy takie liczby docierają do prasy, masz wielu nowych „przyjaciół”, którzy chcą ci pomóc, chcą ci coś sprzedać po wygórowanych cenach. Wiedzą, że masz pieniądze i próbujesz sprzedać coś po wyższej cenie. Mój stosunek do pieniędzy nie zmienił się, odkąd zacząłem zarabiać. 100 zł jest dla mnie tak samo ważne, jak pięć lat temu, chociaż moje dochody wzrosły. Szanuję swoją pracę i to, co zarobiłem, więc nie lubię rozmawiać o pieniądzach. Na przykład w Polsce wielu mówiło o tym, ile dostanę w Zenicie, a nie że zasłużyłem na to swoją grą - podsumował.

 

Niektórzy gracze z Kazania inwestują w akcje lub nieruchomości. - Ja zainwestowałem w nieruchomości. Założyłem biznes kilka lat temu i moja rodzina pomaga mi to robić, gdy nie jestem w Polsce - powiedział siatkarz w rozmowie z rosyjskim portalem BUSINESS Online Sport.

 

Matthew Anderson powiedział Polakowi kilka historii o Rosji. - Powiedzmy, że Matt przygotował mnie psychicznie na wyjazd do Rosji. Żartował: „Będąc we Włoszech, pożegnaj się ze słońcem. Zimą w Rosji będzie ciemno. Pamiętaj, aby zasubskrybować Netflix, ponieważ czekają cię długie loty. Zostaw wszystkie swoje Gucci i inne fantazyjne ubrania we Włoszech. Lepiej kup sobie ciepłe buty i ładną grubą kurtkę, bo będzie bardzo zimno” - zaśmiał się Bednorz.

NP, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie