PKO BP Ekstraklasa: Piast Gliwice nadal bez zwycięstwa
Piłkarze Piasta Gliwice zremisowali na własnym stadionie z Wisłą Płock 2:2 w meczu PKO BP Ekstraklasy. Drużyna z Górnego Śląska pozostaje bez zwycięstwa w rozgrywkach ligowych.
Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa. Warto jednak odnotować, że dwa razy poprzeczka uratowała ekipę gości od utraty gola. W 9. min piłka odbiła się od niej po uderzeniu Jakuba Świerczoka. Po raz drugi było tak w 45. min, kiedy to sparował ją tam Krzysztof Kamiński po uderzeniu Patryka Sokołowskiego.
Druga połowa obiecująco zaczęła się dla gliwiczan. W 47. min indywidualną, ładną akcję przeprowadził Sokołowski, ale jego strzał był niecelny. Jednak kilkanaście sekund później Tiago Alves wykorzystał złą reakcję defensywny Wisły - po zagraniu Świerczoka - i strzałem z bliska umieścił piłkę w siatce.
Zobacz także: Emre Can zakażony koronawirusem
Wynik 1:0 nie utrzymał się długo. W 51. min Cillian Sheridan przedłużył głową dośrodkowanie z rzutu rożnego, a celną "główką" popisał się Jakub Rzeźniczak.
Sześć minut później, także po rzucie rożnym, Wisła zdobyła drugiego gola. Tym razem dośrodkował Mateusz Szwoch a dobrze zagrał głową Alan Uryga.
Im bliżej było końca spotkania, tym wyraźniejsza była przewaga gliwiczan. Wyrównali oni dopiero w ostatniej akcji meczu. Gola na wagę jednego punktu zdobył z rzutu karnego Michał Żyro.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Sobolewski (trener Wisły Płock): Bardzo boli, kiedy się traci bramkę w ostatnich sekundach meczu. Taki był nasz plan, oddać inicjatywę gliwiczanom. To było widoczne na murawie. Stracona bramka na 0:1 pobudziła nas. Wyrównaliśmy po jednym stałym fragmencie gry, a następnie wyszliśmy na prowadzenie. Cieszy mnie, że wreszcie jesteśmy skuteczni przy stałych fragmentach gry. Później Piast miał swoje okazje, ale my też przeprowadziliśmy akcje ofensywne, w których mieliśmy liczebną przewagę. Żałuję, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać.
Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice): Do zdobycia pierwszej bramki prowadziliśmy grę, kontrolowaliśmy przebieg sytuacji na boisku. Mimo bardzo dobrze zorganizowanej defensywy rywala mieliśmy w pierwszej połowie okazje do zdobycia gola. Po zdobyciu bramki, w drugiej połowie mieliśmy kilka słabszych minut. Straciliśmy gole po dwóch rzutach rożnych. W nasze poczynania wkradła się nerwowość Jednak dążyliśmy do wyrównania i udało nam się rzutem na taśmę. Nie mówię, że jest to punkt, który cieszy. W meczach, w których chce się wygrywać nie powinno się dwóch bramek tracić po stałych fragmentach gry. Można jednak drużynie pogratulować determinacji w dążeniu do celu. Udało się przynajmniej wyrwać ten punkt.
Piast Gliwice – Wisła Płock 2:2 (0:0)
Piast: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Arkadiusz Pyrka (69. Patryk Lipski), Tomasz Jodłowiec, Tiago Alves (76. Michał Chrapek), Patryk Sokołowski (69. Dominik Steczyk), Sebastian Milewski (76. Jakub Holubek) - Jakub Świerczok (61. Michał Żyro).
Wisła: Krzysztof Kamiński - Angel Garcia Cabezali, Milan Obradovic, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Damian Zbozień - Mateusz Szwoch (67. Torgil Gjertsen), Dusan Lagator, Filip Lesniak (90+1. Damian Rasak), Piotr Pyrdoł (67. Dawid Kocyła) - Cillian Sheridan (67. Airam Cabrera).
Bramki: 1:0 Tiago Alves (48), 1:1 Jakub Rzeźniczak (51–głową), 1:2 Alan Uryga (57–głową), 2:2 Michał Żyro (90+6–karny).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Mecz bez udziału publiczności.
Przejdź na Polsatsport.pl