Talenty Lecha nie biorą się znikąd
Za sukcesami Akademii Piłkarskiej Lecha Poznań, której siedmiu absolwentów zostało właśnie powołanych przez trenera Jerzego Brzęczka do reprezentacji Polski, stoi tyleż system co konkretni trenerzy mający oko do talentów. Wszystko zaczęło się w Poznaniu po przyjściu trenera Marka Śledzia. Razem ze swoimi współpracownikami stworzył strukturę, która nie przepuszcza utalentowanych chłopców przez palce.
Dwóch z tych szkoleniowców będzie gośćmi niedzielnego magazynu „Cafe Futbol” w Polsacie Sport. Amilcar Carvalho to Portugalczyk, który przed dekadą przyjechał do Polski w ramach programu Erasmus. Ponieważ był doskonale zorientowany w filozofii szkolenia we własnym kraju, został zaproszony do współpracy w Lechu, przenosząc niektóre wzorce do funkcjonowania poznańskiego ośrodka. Jest w niej do dziś, przechodząc przez poszczególne szczeble, został wiceszefem całej Akademii.
ZOBACZ TEŻ - Artur Wichniarek: Lech ma potencjał, by wyjść z grupy!
Patryka Kniata nie ma już w Lechu, ale to on ściągał do klubu młodego Karola Linettego. Później był asystentem lub samodzielnym szkoleniowcem w seniorskich klubach, m.in. u Leszka Ojrzyńskiego w Arce Gdynia czy Wiśle Płock. Dziś Kniat prowadzi trzecioligową Unię Swarzędz, ale doskonale wie, czego potrzeba młodym piłkarzom, prowadząc swój autorski projekt „Fabryka Piłkarzy”.
Ale Lech to także inni trenerzy, przez ręce których przechodzili obecni kadrowicze pierwszej reprezentacji – Tomasz Kędziora, Bartosz Bereszyński, Jakub Moder, Jakub Kamiński, Kamil Jóźwiak, Robert Gumny czy wspomniany wcześniej Linetty. To także czekający w kolejce na powołanie Tymoteusz Puchacz czy Filip Marchwiński. Z wieloma z tych młodych graczy pracował trener Przemysław Małecki, który kilka tygodni temu został drugim trenerem w Legii u boku Czesława Michniewicza.
Wszyscy nasi rozmówcy zgodnie podkreślają: nie ma jednego trenera, który mógłby przypisać sobie zasługi w wychowaniu zdolnej poznańskiej młodzieży. To zasługa wszystkich, którzy lata temu przystąpili do tego projektu, a teraz zbierają jego owoce. Choć część szkoleniowców odeszła z Lecha, system pozostał i należy spodziewać się, że będzie dawał polskiej piłce jeszcze wielu zdolnych ludzi.
Więcej w niedzielnym „Cafe Futbol”. Początek o godz. 11 w Polsacie Sport.