Cafe Futbol: Co dalej z Grosickim i Milikiem? "Czy reprezentacja to instytucja charytatywna?"
Ostatnie dni okienka transferowego przyniosły rozczarowania dla reprezentantów Polski - Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika. Obaj zawodnicy nie odeszli ze swoich klubów i mogą mieć problem ze znalezieniem miejsca w składzie swojego aktualnego zespołu. To stawia pod znakiem zapytania ich obecność kadrze narodowej. Brak regularnej gry w klubie może znacznie skomplikować sytuację obu piłkarzy. Co dalej z Grosickim i Milikiem w kadrze? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć eksperci Cafe Futbol.
Arkadiusz Milik i Kamil Grosicki nie mogą zaliczyć tego okienka transferowego do udanych. Napastnik reprezentacji Polski jest skłócony z właścicielem Napoli i nie został zgłoszony do europejskich i krajowych rozgrywek. Nadzieję na odejście z West Bromwich Albion żywi jeszcze skrzydłowy naszej kadry, ale opóźnienie w zgłoszeniu jego transferu sprawiło, że decyzję o jego transferze muszą zaakceptować organy English Football League. Co o sytuacji obu kadrowiczów sądzi Roman Kołtoń?
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek ma koronawirusa
- Nie wyobrażam sobie na tę chwilę kadry bez Grosika i Milika. Powołania to podawanie im tlenu i tu rozumiem Brzęczka. Wydaje mi się, że potrzebujemy tych piłkarzy w 2021 roku. Pytanie co się zdarzy z Kamilem Grosickim, czy pójdzie do Nottingham Forest? We wtorek ma być decyzja. Co do Milika to trenuje z pierwszym zespołem Napoli, ale nie jest zgłoszony do rozgrywek krajowych i europejskich - powiedział Roman Kołtoń.
- A Ty Tomek powołałbyś do reprezentacji obu tych piłkarzy w tej patowej sytuacji? - zapytał prowadzący Przemysław Iwańczyk.
- To całkiem dwie inne sytuacje. Dla mnie to taki "farmazon", że profesjonalny klub nie był przygotowany i na styku musiał robić transfer. Dla mnie to niepoważne. Kamil grał w West Bromwich, pojawiał się na boisku, strzelał bramki. Cały czas gdzieś się pojawiał. Po drugie przyjeżdża na reprezentacje i zabija nas liczbami. Sytuacja Milika jest skrajnie inna. Jeżeli podjął ze swoim menedżerem decyzję, że nie przedłuża zespołu z Napoli, to nie jest wpisane w kontrakcie na całe życie, że musi być powoływany. Dziś mamy problem z przodu, bo poza Robertem Lewandowskim jest pustka. Jest Krzysztof Piątek, który gra ogony w Hercie Berlin. Kibicuję mu, ale odgłosy z Niemiec są takie, że będzie miał ciężko. Wygryzł go z zespołu piłkarz znacznie tańszy, który nie przyszedł do Berlina z takim potencjałem jak Piątek. Milik nie gra, a ja się pytam jak długo? Szykujemy coś, co ma być gotowe dla selekcjonera na trzy mecze eliminacyjne w marcu i Mistrzostwa Europy. Milik podjął taką decyzję, więc pytam się czy reprezentacja to instytucja charytatywna, która ma pomagać w takiej decyzji? - pytał ekspert Polsatu Sport.
ZOBACZ TAKŻE: Ostra wymiana zdań Hajty i Kołtonia. Poszło o Benficę
Tomasz Hajto zwrócił także uwagę na perspektywę Napoli, które przez długi czas trzymało Milika w swoim zespole pomimo dwóch ciężkich kontuzji i długiej przerwy w grze.
- Szanuję Arka Milika za umiejętności, to chłopak z niesamowitym potencjałem, który robi różnicę gdy gra w klubie. Trzeba jednak patrzeć też na sytuację Napoli. Rozmawiałem z kolegą z Włoch, który powiedział mi tak: Milik miał zerwane więzadła krzyżowe w jednej nodze - klub czekał. Miał zerwane więzadła w drugiej nodze - klub czekał. Praktycznie go nie było 16 miesięcy w pełnej gotowości. Klub wyszedł z propozycją przedłużenia umowy, aby na nim zarobić. Milik zdecydował się odmówić. Jeżeli podjął taką decyzję to musiał liczyć się z tym, że nie będzie powołany do reprezentacji. Jesteśmy na tyle silną reprezentacją, że z przodu i tak gra Lewandowski. Jak długo mamy pomagać Milikowi? - pytał Tomasz Hajto.
Ekspert Polsatu Sport odniósł się także do sytuacji Kamila Grosickiego, który oczekuje na decyzję EFL.
- We wtorek sytuacja Kamila się rozjaśni i będzie walczył o miejsce. Z drugiej strony jeżeli West Bromwich przegra jeszcze cztery mecze i nie będzie Bilicia. Przyjdzie nowy trener i Kamil może grać. Grosicki ma na tyle jakości, że w spotkaniach gdzie WBA nie prowadzi gry tylko raczej się broni, bo nie mają takiego potencjału, to może się urwać, dograć do bramki czy samemu strzelić. To co powtarzam: wszystkie argumenty przeciw zabija statystykami. O czym my mówimy, to zawodnik, który po Lewandowskim ma najlepsze liczby. Romek zawsze mnie uczy: Gianni, nie obalaj statystyk - zakończył Hajto.
Przejdź na Polsatsport.pl