Tomasz Narkun o walce z Erslanem: Kibice i federacja tego chcieli
- Wiem, że solidnie przepracowałem ten czas. Także nie mogę się doczekać tego, jak 14 listopada znów zwyciężę - powiedział Tomasz Narkun, który już 14 listopada podczas gali KSW 56 stanie do walki z Ivanem Erslanem. Stawką pojedynku będzie tytuł mistrza federacji KSW w kategorii półciężkiej.
Michał Bugno: Dla Ciebie będzie to kolejna obrona pasa mistrzowskiego. Czego spodziewasz się po tym pojedynku?
Tomasz Narkun: Ivan jest bardzo dobrym zawodnikiem. Muszę być bardzo dobrze przygotowany i zdeterminowany do tego, żeby go pokonać, bo on przyjedzie tutaj, żeby odebrać mój mistrzowski pas. Ja wierzę w swoje umiejętności. Wiem, że solidnie przepracowałem ten czas. Także nie mogę się doczekać tego, jak 14 listopada znów zwyciężę.
O tej kandydaturze mówiło się od kilku miesięcy. To był taki rywal, z którym chciałeś się zmierzyć?
Tak, jest to czołowy zawodnik tej kategorii w Europie. Kibice i federacja tego chcieli. Ja oczywiście byłem na tak. Ivan to solidna firma, zobaczymy co z tego wyjdzie.
ZOBACZ TAKŻE: Roberto Soldić: Materla to niebezpieczny facet. Legenda KSW
Erslan na KSW stoczył na razie tylko jedną walkę. Debiutował rok temu w Zagrzebiu, wygrał wtedy z Rodriguezem. Jak oceniasz jego pierwszą walkę w KSW?
Wiele nie można powiedzieć o tej walce, ponieważ skończyła się bardzo szybko. Myślę, że sędzia przerwał ją za szybko, także nie możemy wiele na ten temat powiedzieć. Widziałem jego inne pojedynki. Jest bardzo dobrym zawodnikiem, dlatego też sądzę, że w stu procentach zasłużył, by stanąć do walki o tytuł.
Mówiłeś głośno w wywiadach, że chciałbyś zmierzyć się ze Scottem Askhamem. Czy są perspektywy na to, żeby w przyszłości taką walkę zorganizować?
Z tego co mi wiadomo, to takie rozmowy były prowadzone w przeszłości. Tyle, że to było przed porażką, którą Askham ostatnio zaliczył. Dlatego myślę, że te rozmowy zostaną odłożone i trzeba poczekać aż Askham się odbuduje.
