Fortuna Puchar Polski: Raków, Górnik i Warta w następnej rundzie
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Raków Częstochowa 0:2. Skrót meczu
Vladislavs Gutkovskis po meczu Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Raków Częstochowa
Raków Częstochowa, Górnik Zabrze i Warta Poznań zakwalifikowały się do ⅛ finału Fortuna Pucharu Polski. Zespoły z ekstraklasy poradziły sobie z niżej notowanymi rywalami, choć zarówno Górnik, jak i Warta musiały drżeć i walczyć do samego końca o korzystny wynik rywalizacji.
Spotkanie lidera PKO BP Ekstraklasy z wiceliderem Fortuna 1 Ligi było jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Goście z Częstochowy mogli wyjść na prowadzenie już w 5. minucie meczu. Do siatki trafił były gracz Bruk-Bet Termaliki Vladislavs Gutkovskis, lecz w tej sytuacji chorągiewka sędziego liniowego powędrowała w górę. Łotysz był na ofsajdzie.
Prowadzenie zawodnicy trenera Marka Papszuna objęli w 13. minucie spotkania. Tym razem Gutkovskis wykorzystał podanie Iviego Lopeza i w sytuacji “sam na sam” pokonał Tomasza Loskę. Osiem minut później mogło być 2:0, ale na pozycji spalonej znalazł się Patryk Kun. W 27. minucie Raków miał kolejną wyśmienitą okazję do podwyższenia prowadzenia, lecz w tej sytuacji Gutkovskis fatalnie przestrzelił.
Do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie ekipy z Częstochowy. “Medaliki” miały przewagę i mogły strzelić więcej goli.
ZOBACZ TAKŻE: Kilka przypadków koronawirusa w Lechii Gdańsk
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Znów to Raków był stroną dominującą i stwarzał sobie dogodne sytuacje bramkowe. Drugiego gola częstochowianie zdobyli w 73. minucie meczu. Ivi Lopez wygrał pojedynek “bark w bark” z Jonathanem de Amo, po czym skierował piłkę do siatki. Było 2:0 dla Rakowa.
Taki rezultat utrzymał się do końca meczu. W końcówce spotkania częstochowianie mieli jeszcze rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Oskar Zawada. Lider PKO BP Ekstraklasy odniósł zasłużone zwycięstwo i awansował do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
Bramki: Vladislavs Gutkovskis 13, Ivi López 73
Bruk-Bet Termalica: Tomasz Loska - Mateusz Grzybek, Jonathan de Amo, Artem Putiwcew, Marcin Grabowski - Samuel Štefánik (76, Marcin Wasielewski), Piotr Wlazło, Patrik Mišák (63, Martin Zeman), Michał Orzechowski (55, Kacper Śpiewak), Michal Hubínek (55, Vlastimir Jovanović) - Roman Gergel.
Raków: Jakub Szumski - Daniel Mikołajewski, Andrzej Niewulis, Kamil Piątkowski - Fran Tudor (85, Daniel Bartl), Giánnis Papanikoláou, Marko Poletanović (85, Petr Schwarz), David Tijanić (73, Marcin Cebula), Ivi López (81, Daniel Szelągowski), Patryk Kun - Vladislavs Gutkovskis (81, Oskar Zawada).
Ciężka przeprawa Górnika
Bardzo trudne warunki Górnikowi Zabrze postawił na własnym boisku KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Ekipa drugoligowca objęła prowadzenie już w 3. minucie meczu za sprawą Wojciecha Trochima. Do wyrównania w 38. minucie meczu Stefanos Evangelou. Remis utrzymał się do przerwy.
Druga połowa nie rozpoczęła się najlepiej dla gospodarzy. Czerwoną kartkę w 54. minucie obejrzał Przemysław Dworzyński. To jednak nie przeszkodziło piłkarzom KSZO w niespodziewanym wyjściu na prowadzenie. Dziesięć minut później było 2:1 dla zespołu z Ostrowca Świętokrzyskiego. Do siatki trafił Konrad Zaklika.
Taki rezultat utrzymał się do 90. minuty meczu. W Ostrowcu Świętokrzyskim pachniało ogromną sensacją. Ostatecznie tuż przed doliczonym czasem gry gola wyrównującego zdobył Przemysław Wiśniewski. Dwie minuty później bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Alasana Maneh. Górnik Zabrze wygrał 3:2 i awansował do kolejnej rundy, ale o korzystny rezultat piłkarze Marcina Brosza musieli walczyć do ostatnich minut rywalizacji.
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Górnik Zabrze 2:3 (1:1)
Bramki: Wojciech Trochim 3, Konrad Zaklika 62 - Stéfanos Evangélou 39, Przemysław Wiśniewski 90, Alasana Manneh 90
KSZO 1929: Paweł Lipiec - Jakub Głaz, Damian Mężyk, Przemysław Dwórzyński, Marcin Kaczmarek - Bartosz Szydłowski (57, Maciej Kraśniewski), Konrad Zaklika (85, Jan Imiołek), Wojciech Trochim (85, Mateusz Mąka), Tomasz Persona - Jakub Chrzanowski (79, Paweł Kaczmarek), Szymon Stanisławski.
Górnik: Dawid Kudła - Giánnis Massoúras (54, Daniel Ściślak), Przemysław Wiśniewski, Michał Koj, Stéfanos Evangélou, Erik Janža - Roman Procházka (75, Adam Ryczkowski), Alasana Manneh, Wojciech Hajda (54, Bartosz Nowak) - Alex Sobczyk (59, Piotr Krawczyk), Norbert Wojtuszek (60, Michał Rostkowski).
Dogrywka Warty w meczu z drugoligowcem
Niełatwe zadanie miała również Warta Poznań. Na papierze zespół z ekstraklasy powinien poradzić sobie z drugoligowym Sokołem Ostróda. W praktyce po 90. minutach mieliśmy bezbramkowy remis. Przez cały regulaminowy czas poznaniacy nie byli w stanie znaleźć drogi do bramki Sokoła.
ZOBACZ TAKŻE: Fortuna Puchar Polski: Dwa kolejne mecze przełożone z powodu koronawirusa
W dogrywce piłkarzom Piotra Tworka poszło już znacznie lepiej. Najpierw 100. minucie wynik meczu strzałem głową otworzył Łukasz Trałka, a minutę później na 2:0 podwyższył Mateusz Kuzimski. Kiedy wydawało się, że rezultat starcia jest przesądzony gola kontaktowego zdobył Sokół. W 111. minucie trafienie zaliczył Dawid Wolny.
W 117. minucie wynik spotkania na 3:1 ustalił Kuzimski i to Warta awansowała do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski.
Sokół Ostróda - Warta Poznań 1:3 p.d. (0:0)
Bramki: Dawid Wolny 111 - Łukasz Trałka 100, Mateusz Kuzimski 101, 116
Sokół: Błażej Niezgoda - Paweł Brzuzy, Wojciech Mazurowski, Karol Żwir, Adam Dobosz - Michał Zimmer (79, Kamil Odolak), Tomasz Gajda, Kamil Zalewski, Sebastian Rugowski (77, Krzysztof Wicki), Dawid Wolny, Konrad Andrzejczak (106, Maciej Dampc).
Warta: Daniel Bielica - Mateusz Spychała, Bartosz Kieliba, Robert Ivanov, Jakub Kiełb - Kajetan Szmyt (68, Dominik Smykowski), Mateusz Kupczak, Adrian Laskowski (62, Łukasz Trałka), Mateusz Czyżycki (62, Robert Janicki), Michał Jakóbowski (68, Mario Rodríguez) - Gracjan Jaroch (75, Mateusz Kuzimski).