Fortuna Puchar Polski: Pogoń pokonana! Szalona końcówka i awans Radomiaka
Radomiak Radom rzutem na taśmę awansował do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski po wyrównanym spotkaniu z Pogonią Siedlce zakończonym wynikiem 0:1 (0:0). Zwycięską bramkę dla Radomiaka w doliczonym czasie gry zdobył Damian Jakubik.
Pogoń Siedlce i Radomiak Radom mierzyły się w meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Obie drużyny pewnie pokonały swoich rywali w poprzedniej rundzie rozgrywek, ale w tym spotkaniu zdecydowanym faworytem byli piłkarze z Radomia. Jak zaprezentowali się podopieczni Dariusza Banasika?
Od początku do ataku przystąpili zawodnicy Radomiaka. Pierwsza groźna okazja należała także do nich po dośrodkowaniu z lewej strony boiska w siódmej minucie spotkania. Tuż przed bramką niefortunnie akcję zamykał prawy obrońca - Damian Jakubik. Pogoń nie pozostała dłużna: w 15. minucie po rzucie wolnym siedlczanie skierowali piłkę głową w kierunku siatki Mateusza Kochalskiego, ale podobnie jak kilka chwil wcześniej futbolówka minęła bramkę obok słupka.
ZOBACZ TAKŻE: Gładka wygrana ŁKS-u Łódź z trzecioligowcem w Fortuna Pucharze Polski
Z dobrej strony pokazywał się Miłosz Kozak, który raz po raz dośrodkowywał piłkę w pole karne Pogoni. Często jednak szybkie wrzutki przejmowali środkowi obrońcy gospodarzy i tak też było w 36. minucie spotkania kiedy groźnego urazu doznał Karol Angielski. Napastnik Radomiaka zderzył się z przeciwnikiem i musiał opuścić boisko w asyście lekarza. Do rozgrzewki ruszył Karol Podliński, który tym samym miał zastąpić najlepszego strzelca radomskiej drużyny. Młody zmiennik pojawił się na murawie w 41. minucie pierwszej połowy, w której nic szczególnego już się nie zdarzyło. Oba zespoły schodziły na przerwę bez bramek.
Drugą połowę otworzyło przykre wydarzenie z udziałem Mateusza Piotrowskiego. Pomocnik Pogoni zderzył się głową ze swoim przeciwnikiem w środkowej części boiska i padł na ziemię. Młody piłkarz nie był w stanie opuścić boiska o własnych siłach, a po długiej przerwie medycznej zmienił go Bartosz Brodziński. Gorąco pod bramką siedlczan zrobiło się w 64. minucie. Piłkarze Radomia mieli aż trzy rzuty rożne i każdy z nich był zagrożeniem dla bramki Rafała Misztala, który dwa razy musiał wybijać piłkę z linii. To jednak nie był koniec emocji związany ze stałymi fragmentami gry.
W 68. minucie podobny manewr w postaci zejścia na krótki słupek przy rzucie rożny zastosowali siedlczanie i byli nawet bliżej bramki niż piłkarze Radomiaka w poprzedniej sytuacji. Nadal jednak brakowało wykończenia i po ponad godzinie spotkania na tablicy wyników wciąż brakowało goli. Receptą na brak skuteczności po obu stronach miały być zmiany. Na boisku za Miłosza Kozaka pojawił się ofensywny pomocnik Damian Gąska. Wspomniany zawodnik mógł wpisać się na listę strzelców zaraz po wejściu na murawę, ale ponownie świetnie spisywał się Misztal. Na zmianę zdecydował się także trener Bartosz Tarachulski wprowadzając na plac gry w 84. minucie Miłosza Przybeckiego.
ZOBACZ TAKŻE: Raków, Górnik i Warta w następnej rundzie Fortuna Pucharu Polski
Najlepszy strzał w tym meczu miał jednak miejsce kilka chwil później. Przed idealną szansą na bramkę stanął Damian Jakubik, ale jego wolej zza pola karnego odbił się tylko od słupka siedlczan. Równie emocjonującą akcję zbudowali zawodnicy Pogoni kiedy odbity przez bramkarza strzał dobijał Brodziński.
Mecz miał rozwiązać się dopiero w ostatniej sekundzie meczu. To co nie udawało się wcześniej, udało się na samym końcu. Płaskie dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał Damian Jakubik, który krótkim dryblingiem ustawił sobie piłkę i pokonał bramkarza Pogoni precyzyjnym strzałem w górny róg bramki. Tym samym Radomiak mógł być już pewien awansu do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, a sędzia odgwizdał koniec meczu po kilku sekundach.
Pogoń Siedlce - Radomiak Radom 0:1 (0:0)
Bramka: Damian Jakubik (90+7)
Przejdź na Polsatsport.pl