Piotr Tworek: Przed Legią nie myśli się o zmęczeniu
Zaledwie trzy dni po 120-minutowym meczu w Pucharze Polski w Ostródzie, piłkarze Warty Poznań w poniedziałek rozegrają zaległe spotkanie ligowe z Legią Warszawa. Trener beniaminka Piotr Tworek zapewnił, że zmęczenie nie będzie miało większego znaczenia.
Warciarze jeszcze w piątek rozgrywali mecz 1/16 finału Pucharu Polski w Ostródzie, gdzie dopiero po dogrywce pokonali drugoligowego Sokoła (3:1). Szkoleniowiec "zielonych" przyznał, że dodatkowe 30 minut w nogach piłkarzy nie powinno mieć wpływu na poniedziałkowe spotkanie.
"To, że mecz rozstrzygnęliśmy po dodatkowych 30 minutach nie powinno mieć tak istotnego znaczenia. Ważne, że osiągnęliśmy cel, jakim był awans do kolejnej rundy. Wykorzystałem pięć zmian, więc nie aż tak wielu zawodników grało całe 120 minut. Może tylko daleka podróż i zarwana noc mogły nas wybić z rytmu. Przed Legią nie będzie miało to większego znaczenia, bo motywacja i świadomość, z jakim rywalem gramy, pozwoli nam zapomnieć o zmęczeniu. Poza tym zawodnicy lubią grać co trzy dni" - powiedział Tworek w niedzielę na konferencji prasowej.
Zobacz także: Raków, Górnik i Warta w następnej rundzie Fortuna Pucharu Polski
Pierwotnie spotkanie warciarzy z Legią miał się odbyć 4 października. W dniu meczu, w poznańskim zespole wykryto ognisko koronawirusa i na kilka godzin przed pierwszy gwizdkiem pojedynek odwołano. Miesiąc temu oba zespoły było w nieco innych sytuacjach. Warciarze tydzień wcześniej odnieśli pierwsze zwycięstwo ligowe, mistrzowie Polski z kolei byli rozbici po porażce w czwartej rundzie eliminacyjnej Ligi Europy z Karabachem Agdam (0:3).
"Gdybaliśmy wówczas, że byłaby to dla nas duża szansa. Rywal miał swój mały kryzys, ale de facto nie można było zakładać, że byśmy sobie poradzili, bo tak naprawdę zweryfikowałoby to boisko. Legia była poddana dużej krytyce, po meczu z Karabachem było w zespole bardzo gorąco. To mogło nam pomóc. Ten miesiąc czasu pozwolił Czesławowi Michniewiczowi na lepsze poznanie zespołu i wprowadzenie swojej wizji i swojego pomysłu na grę" - zaznaczył szkoleniowiec.
Jak dodał, dziś Warta i Legia są już trochę innymi drużynami niż na początku października.
"Ten ostatni okres dla nas był dziwny, trudny. Pozbieraliśmy się już po tym wszystkim, ale nie oznacza to, że jesteśmy już w dobrej dyspozycji. Pokonując problemy związane z koronawirusem, doszły nam kolejne związane z urazami. Śledząc Legię, też widzimy, że mają swoje kłopoty - nie zagra William Remy, prawdopodobnie Jose Kante, a Bartosz Kapustka wraca do kontuzji. Każdy się z czymś boryka, ale gdy sędzia po raz pierwszy gwizdnie, nikt już o tym nie będzie myślał" - podkreślił Tworek.
Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że to nie jego drużyna będzie faworytem meczu. Liczy jednak na to, że jego podopieczni zagrają na maksimum swoich piłkarskich umiejętności i odniosą zwycięstwo.
"Jeśli popełnimy proste błędy indywidualne i nie wykorzystamy sytuacji bramkowych, to ciężko będzie o zwycięstwo. A tylko taki cel stawiam przed swoim zespołem. Mamy analizę Legii, wiemy, w których momentach są mocni, ale też wiemy, że przeciwko Legii można stworzyć okazje, pokazały to Pogoń Szczecin czy Zagłębie Lubin. Tutaj oprócz przygotowania motorycznego, biegowego i siłowego, ważną rolę będzie odgrywało przygotowanie taktyczne" - zaznaczył.
W poznańskim zespole nie wystąpią kontuzjowani Mariusz Rybicki, Aleks Ławniczak, Michał Kopczyński oraz Nikodem Fiedosewicz.
Mecz Warty z Legią rozegrany zostanie w poniedziałek w Grodzisku Wielkopolskim o godzinie 18.00.
Przejdź na Polsatsport.pl