Fortuna Puchar Polski: Arka Gdynia pokonała Koronę Kielce w 1/16 finału
Fortuna Puchar Polski: Arka Gdynia - Korona Kielce 2:0. Wszystkie bramki
Maciej Jankowski: Cieszy to, że stwarzamy sporo sytuacji
Remigiusz Szywacz: Sami nie wiedzieliśmy, jak będziemy wyglądać
Arka Gdynia awansowała do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski pokonując Koronę Kielce wynikiem 2:0. Po jednej bramce zdobyli Marcus i Maciej Jankowski. Czerwoną kartkę w 65. minucie spotkania ujrzał Bartosz Kwiecień.
W meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski mierzyły się drużyny Arki Gdynia i Korony Kielce. Obie drużyny rywalizują ze sobą w Fortuna 1 Lidze, więc każdy znał mankamenty swojego przeciwnika i od pierwszej minuty mogliśmy cieszyć się otwartym spotkaniem i ogromem szans bramkowych.
Już na samym początku spotkania przed świetną sytuacją stanęli piłkarze Arki. Piłka po dośrodkowaniu na przedpole bramki Jakuba Osobińskiego niefortunnie odbiła się od obrońcy Korony i spadła pod nogi piłkarza Arki. Osobiński zdołał wybić piłkę i zażegnał zagrożenie. Przed bliżniaczą szansą na gola kilka minut później stanął Kornel Kordas z Korony Kielce, ale na posterunku stał Kacper Krzepisz.
Wynik nie ulegał zmianom, aż do 15. minuty kiedy znów zawrzało w polu karnym Korony. Dochodzącego do piłki Mateusza Młyńskiego faulował kapitan kielczan - Themistoklis Tzimopoulos. Sędzia odgwizdał rzut karny, który pewnie wykorzystał Marcus. Tym samym w Gdyni po ponad kwadransie gry prowadziła miejscowa Arka.
Korona nie ustawała w wysiłkach i dążyła do wyrównania. Jedną z lepszych okazji w pierwszej połowie miał Jacek Podgórski, który po udanej kontrze wyłożył piłkę Pawłowi Łysiakowi. Ten jednak nie zdążył dostawić nogi i kielczanie wciąż musieli walczyć o wyrównanie wyniku. Ta sztuka nie udała się do końca pierwszej połowy i sędzia odgwizdał koniec tej partii. Piłkarze Korony musieli liczyć na większe szczęście po przerwie.
Od razu do ataku przystąpili kielczanie. Indywidualną akcją popisał się Łysiak, ale jego strzał poszybował wysoko ponad bramką. Przed stuprocentową szansą na powiększenie przewagi stanęli jednak piłkarze Arki. W 51. minucie dośrodkowanie z prawego skrzydła chciał wykorzystać Maciej Jankowski, ale nie trafił czysto w piłkę przed pustą bramką. Dwie minuty później żółtą kartkę ujrzał inny zawodnik Arki - Bartosz Kwiecień za faul na Iwo Kaczmarskim w środku pola.
Piłkarz gospodarzy nie popisał się także w 65. minucie kiedy to w spóźnionej interwencji faulował Marcela Gąsiora, a sędzia ukarał zawodnika drugą żółtą i w rezultacie czerwoną kartką. Tym samym Arka musiała sobie radzić w dziesiątkę.
To co nie udało się na początku drugiej połowy udało się w 75. minucie. Atak Arki wykorzystał Jankowski, który mocnym i precyzyjnym strzałem pokonał z bliska Osobińskiego. Mimo gry w osłabieniu Arka Gdynia radziła sobie coraz lepiej i w efekcie prowadziła już wynikiem 2:0. Krótko po zdobyciu bramki Jankowski zszedł z boiska, a w jego miejsce na murawie pojawił się Rafał Wolsztyński. W tym samym momencie szeregi Korony zasilił doświadczony Jacek Kiełb.
Korona walczyła do ostatnich minut. Tuż przed końcem spotkania samotnym rajdem popisał się wchodzący z ławki Wiktor Długosz. 20-letni pomocnik pomknął na krótki słupek bramki Krzepisza, ale ten z łatwością obronił szybko lecącą piłkę.
W tym meczu jednak nic więcej nie miało prawa się zdarzyć. Po grze kielczan widać było brak rytmu treningowego związanego z niedawną pandemią koronawirusa w zespole. Piłkarze Korony opadli z sił w drugiej połowie, co skrzętnie wykorzystali piłkarze Arki Gdynia. Tym samym ostatni gwizdek sędziego oznaczał, że to gospodarze awansowali do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
Arka Gdynia - Korona Kielce 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Marcus Vinicius (18 - rzut karny), 2:0 Maciej Jankowski (76).
Żółta kartka - Arka Gdynia: Adam Marciniak, Bartosz Kwiecień, Mateusz Młyński, Szymon Drewniak. Korona Kielce: Zvonimir Petrovic, Marcel Gąsior, Jacek Kiełb.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Arka Gdynia: Bartosz Kwiecień (65).
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).
Przejdź na Polsatsport.pl