PlusLiga: Falstart z happy endem! Czarni ograli Cuprum
W zaległym meczu 7. kolejki PlusLigi siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom pokonali Cuprum Lubin 3:1. Gospodarze rozpoczęli to spotkanie od falstartu – wysokiej porażki w pierwszym secie, w kolejnych jednak wygrali i zgarnęli komplet punktów. Ekipa z Lubina wciąż pozostaje bez zwycięstwa w obecnym sezonie.
Premierowa odsłona była bardzo jednostronnym widowiskiem. Dysproporcja między świetnie dysponowaną drużyną z Lubina, a fatalnie grającymi gospodarzami była ogromna. Siatkarze Cuprum imponowali w ataku (66% skuteczności), dołożyli pięć punktów blokiem i trzy zagrywką. Przeważali od początku (3:6, 5:11), a po asie serwisowym Wojciecha Ferensa różnica wynosiła już dziesięć oczek (8:18). Później gospodarze przegrywali nawet 9:20, a ostatecznie ulegli 16:25. Dwa ostatnie punkty dla lubinian wywalczył Ferens, postać numer jeden tej części meczu.
Na drugą odsłonę gospodarze wyszli bardziej pobudzeni, co sprawiło, że wreszcie oglądaliśmy wyrównaną walkę obu ekip. W środkowej części siatkarze Cuprum odskoczyli na dwa oczka po dwóch asach serwisowych Miguela Tavaresa Rodriguesa (11:13), ale później trzy punkty przewagi uzyskali radomianie (19:16) i to goście musieli gonić wynik. Dopięli swego (22:22), a w końcówce, po efektownym bloku mieli piłkę na skończenie seta (23:24). Gospodarze doprowadzili jednak do rywalizacji na przewagi, w której przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Blok Brendena Sandera ustalił wynik na 27:25.
Radomianie z animuszem rozpoczęli również trzecią partię (5:1), ale gra szybko się wyrównała. W środkowej części seta znów błysnął Ferens, a przyjezdni odskoczyli na dwa punkty (13:15). Powtórzyła się historia z poprzedniej partii. Siatkarze z Radomia po serii pięciu wygranych akcji uzyskali przewagę (20:18), lubinianie odrobili straty – po asie Nikołaja Penczewa było 22:22. Trzy ostatnie słowa w tej odsłonie należały jednak do ekipy Cerrad Enea Czarnych. Ataki Lucasa Loha i Daniela Gąsiora oraz blok przyniosły im decydujące punkty (25:22).
Goście dobrze rozpoczęli kolejnego seta (3:5), ale radomianie bardzo szybko odzyskali inicjatywę. Zbudowali solidną przewagę (11:7), którą - mimo zabiegów lubinian - utrzymywali w dalszej fazie seta (18:15, 20:16). W końcówce mogli grać punkt za punkt. Błąd rozgrywającego ekipy rywali dał im piłkę meczową (24:18), a skuteczny blok przypieczętował zwycięstwo (25:19).
Najwięcej punktów: Brenden Sander (20), Daniel Gąsior (17), Lucas Loh (12), Wiktor Josifow (10) – Czarni; Wojciech Ferens (21), Ronald Jimenez (21) – Cuprum. MVP: Michał Kędzierski.
Cerrad Enea Czarni Radom – Cuprum Lubin 3:1 (16:25, 27:25, 25:22, 25:19)
Czarni: Dawid Dryja, Daniel Gąsior, Brenden Sander, Wiktor Josifow, Michał Kędzierski, Lucas Loh – Maciej Nowowsiak (libero) oraz Bartosz Firszt, Mateusz Masłowski (libero), Artur Pasiński. Trener: Robert Prygiel.
Cuprum: Dawid Gunia, Miguel Tavares Rodrigues, Wojciech Ferens, Szymon Jakubiszak, Ronald Jimenez, Nikołaj Penczew – Kamil Szymura (libero) oraz Adam Lorenc, Mariusz Magnuszewski, Daniel Oliveira. Trener: Marcelo Fronckowiak.