Co dalej z rozgrywkami PlusLigi? Jest rozwiązanie. „Być może jedyne”
Najbardziej szalony sezon PlusLigi w historii trwa. Kolejne drużyny przechodzą na kwarantannę, mecze są stale odwoływane, a jednym z ważniejszych elementów gry stało się testowanie, a potem związane z tym oczekiwanie na wyniki badań. Czy liga może znaleźć jakieś rozwiązanie, które ułatwi dokończenie rozgrywek? Opowiadali o nim w magazynie #7 strefa prezesi dwóch czołowych ekip ekstraklasy: Sebastian Świderski z Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Konrad Piechocki z PGE Skry Bełchatów.
O czym mowa? O szybkich testach kasetkowych, które dają odpowiedź już w 15-20 minut. Te ostatnio wykorzystywane były w ekipie mistrza Polski.
- Dostaliśmy informację, że możemy takie testy przeprowadzić. Nie są jeszcze w 100% akceptowane przez sanepid, ale na osiem przypadków, wszystkie wyniki potwierdziły potem badania wymazowe, więc będziemy się tym mocno posiłkować – opowiadał Świderski.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarz Vervy ma problemy z sercem. Czeka go przerwa w grze
Zdaniem Piechockiego badania kasetkowe są być może jedynym rozwiązaniem umożliwiającym dokończenie rozgrywek.
- Pozytywne jest to, że na ponad 120 zarażonych zawodników 100 już wróciło. To dobre sygnały i biorąc to wszystko pod uwagę, przy współpracy i odrobinie szczęścia siatkówka się obroni i będziemy kontynuować grę, by wyłonić w maju mistrza Polski – stwierdził.
Zawodnicy PGE Skry powoli wracają do treningów po okresie kwarantanny, a klub kontroluje ich stan zdrowia posiłkując się badaniami EKG, pulsometrem, zdjęciami RTG i testami wydolnościowymi.
- To, co wykonywaliśmy, budzi niepokój. Tętno skacze, jest wysokie... Trzeba ostrożnie wprowadzać zawodników do gry, nie można za wszelką cenę nadrabiać straconych kolejek. Jestem jednak dobrej myśli, a rokowania są dobre – dodał Piechocki.
Przejdź na Polsatsport.pl