W krótkim odstępie czasu szkoleniowiec gospodarzy, Krzysztof Stelmach poprosił o przerwę dla swojej drużyny, która straciła kontrolę nad meczem. Po sprytnej kiwce za blok Rafała Sobańskiego, zespół z Będzina prowadził 16:13. Kilkupunktowe prowadzenie przyjezdnych utrzymało się aż do samej końcówki pierwszej partii i mimo ambitnych prób miejscowych, to MKS cieszył się ze zwycięstwa w tej odsłonie.
Zobacz także: PlusLiga: Jurajscy Rycerze wrócili w wielkim stylu! Pewne zwycięstwo w Warszawie
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej gry, która długo toczyła się punkt za punkt. Wynik oscylował wokół remisu i wydawało się, że tym razem będziemy świadkami zaciętej końcówki. Nic bardziej mylnego. Tym, który znowu zrobił różnicę był Łapszyński w polu serwisowym. Przy jego zagrywce będzinianie mieli olbrzymie problemy z wyprowadzeniem ataku, a Stal wyszła na prowadzenie 20:14. Na finiszu gospodarze mieli spore problemy z utrzymaniem tej przewagi. MKS za sprawą m.in. dobrej postawy Jose Ademara Santany niemal nie doprowadził do remisu, zbliżając się do adwersarzy na jeden punkt! Ostatecznie ekipa Stelmacha wyszła z opresji i po błędzie Thiago Pontesa zwyciężyła seta.
Czwarta odsłona dostarczyła zdecydowanie najwięcej emocji, ponieważ zakończyła się grą na przewagi. Najpierw obie drużyny długo toczyły wyrównaną grę, następnie Stal odskoczyła na cztery punkty i prowadziła już 21:17. To kazało sugerować, że gospodarze zmierzają po upragnione zwycięstwo, ale MKS walczył do końca i doprowadził do wspomnianej gry na przewagi. W niej zepół Bednaruka poszedł za ciosem, wywalczając piłkę setową. Bohaterem ostatniej akcji okazał się Tomasz Kalembka, który popisał się asem serwisowym. Dzięki temu będzinianie rzutem na taśmę wrócili z dalekiej podróży i zafundowali sobie oraz przeciwnikom tie-breaka!
A w nim od pierwszych piłek inicjatywa należała do gospodarzy. Po mocnej zagrywce Michała Filipa Stal prowadziła 6:3, ale już na zmianie stron tylko 8:7. To zwiastowało ciekawą końcówkę. Sprawy w swoje ręce wziął Santana, który był skuteczny w ataku, a także w kluczowym momencie popisał się asem serwisowym. To dało przewagę gościom, którzy utrzymali ją do samego końca. Mecz skończył się efektownym blokiem MKS-u.
MVP spotkania - Jose Ademar Santana.
Stal Nysa - MKS Będzin 2:3 (21:25, 25:17, 25:22, 24:26, 12:15)
Stal Nysa: Moustapha M'Baye, Marcin Komenda, Bartosz Bućko, Bartłomiej Lemański, Michał Filip, Łukasz Łapszyński - Michał Ruciak (libero) - Mariusz Schamlewski, Patryk Szczurek.
MKS Będzin: Rafał Sobański, Tomasz Kalembka, Rafał Faryna, Jose Ademar Santana, Artur Ratajczak, Pontes Veloso Thiago - Szymon Gregorowicz (libero) - Michał Godlewski, Kacper Bobrowski, Łukasz Makowski, Bartosz Schmidt.