Mateusz Bieniek: Mocno się nie zaniedbaliśmy
Siatkarze PGE Skry Bełchatów wrócili już do treningów i przygotowują się do kolejnych meczów PlusLigi. Spowodowana przymusową kwarantanną przerwa w zajęciach trwałą dwa tygodnie, ale jak zapewnia Mateusz Bieniek, nie powinna się ona znacząco odbić na dyspozycji zawodników. - Na razie cieszymy się, że w ogóle możemy potrenować - mówi środkowy PGE Skry, przed którą prawdziwy siatkarski maraton.
Podczas kwarantanny nikt nie próżnował, ale ćwiczenia w domu, to nie to samo.
- Cieszymy się, że wreszcie możemy się spotkać w hali i siłowni. To dla nas ważne, bo mieliśmy trochę tej przerwy... Oby wszystkie problemy nas już omijały, bo wtedy będziemy mogli swobodnie grać. Jak będzie wyglądać nasza forma? Zobaczymy. Na razie cieszymy się, że w ogóle możemy potrenować - mówi Bieniek.
ZOBACZ TAKŻE: Prezes Jastrzębskiego Węgla określił cel w Lidze Mistrzów
Mistrz świata z PGE Skry zdradził, co podczas dwóch tygodni bez zająć robił w domu.
- Tak naprawdę wszystko. Przez pierwsze dni kwarantanny było OK, potrafiłem znaleźć sobie zajęcie, ale potem to siedzenie w domu było już męczące. Nie mogliśmy nigdzie wyjść, ale trenowaliśmy na Zoomie z naszym trenerem przygotowania fizycznego, więc aż tak się nie zaniedbaliśmy - uśmiecha się środkowy.
PGE Skrę czeka teraz meczowy maraton, bowiem trzeba odrobi zaległości, a uciekło już kilka kolejek PlusLigi.
- Mamy sporo meczów do nadrobienia, więc najważniejsze, żebyśmy teraz byli zdrowi - stwierdza Bieniek.
Przejdź na Polsatsport.pl