Łukasz Rajewski chce pomścić brata. „Wracam do klatki na początku 2021 roku”
Łukasz Rajewski nie ukrywa, że wkrótce będzie chciał stoczyć kolejny pojedynek. Jego wymarzonym rywalem jest Filip Pejić, który na gali KSW 56 znokautował Sebastiana Rajewskiego. „Raju” przyglądał się tej walce i chciałby pomścić swojego brata.
Igor Marczak: Nie tak dawno odniosłeś zwycięstwo. Jakie plany na najbliższe miesiące? Walka jeszcze w tym roku?
Łukasz Rajewski: W tym roku już nie, ale będę chciał wejść do klatki na początku 2021. Będę rozmawiał z włodarzami o walkę z Filipem Pejiciem. Miałem się z nim bić w czerwcu, ale zestawiono mnie z Bartkiem Koperą. Niestety on wtedy wypadł, ale teraz jestem gotowy i chciałbym go dopaść.
Rozumiem, że chciałbyś w ten sposób pomścić brata Sebastiana?
To by była dobra walka i to z pewnością mnie motywuje, żeby do niej doprowadzić.
ZOBACZ TAKŻE: Karolina Kowalkiewicz zdradziła, kiedy planuje wrócić do klatki UFC
Obecnie gale odbywają się w małych studiach za sprawą drugiej fali koronawirusa. To ma swój klimat…
Tak, zdecydowanie. Jak zawodnicy wchodzą już do klatki, to nie ma różnicy, czy jesteśmy sami, czy dopinguje nas dziesięć tysięcy kibiców. Ostatnio biłem się w takim klimacie i mogę potwierdzić, że te walki mają taki sam poziom i przełożenie.
W jakim nastroju do Polski wrócił Mateusz Gamrot?
Dobrze przyjął tę walkę. Pojedynek mógł pójść w każdą stronę. Dla nas wygrał Mateusz. On trenuje dalej i to dla niego dobry kop motywacyjny na przyszłość.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl