Bednaruk: Jest mi wstyd, ale nie mam zamiaru uciekać przed dziennikarzami
MKS Będzin pojechał do Olsztyna w pełni optymizmu. Po tym, jak ostatnio wygrali Stal Nysę i Cuprum Lubin wydawało się, że będą w stanie nawiązać walkę z sąsiadami z tabeli. Nic bardziej mylnego, Indykpol AZS brutalnie sprowadził siatkarzy Jakuba Bednaruka na ziemię. Byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. – Czasem można spijać śmietankę, a czasem trzeba przeżyć taki mecz. Jest mi wstyd, ale nie mam pretensji do zawodników – stwierdził trener.
Będzinianie przegrali w Olsztynie 0:3. Prócz porażki jeszcze większy niesmak pozostawił ostatni set, w którym polegli do… siedmiu. – Czasem można spijać śmietankę, a czasem trzeba przeżyć taki mecz. Ja nigdy w życiu, nawet jako zawodnik, nie miałem meczu, w którym nie wyszedłem z 10, a to jest wstyd dla sportowca. Nie mam zamiaru jednak uciekać przed dziennikarzami, ja za to biorę odpowiedzialność, bo to ja jestem trenerem – powiedział Bednaruk.
Wstydliwe bardzo
— Jakub Bednaruk (@JakubBednaruk) November 18, 2020
Staję i przepraszam @mks_kk
Spotkanie obu ekip miało znaczącą wartość w kontekście układu dolnej części tabeli PlusLigi. – Nie chcę zarzucać nic zawodnikom, chłopaki mają naprawdę kawał serducha do gry i tyle umiejętności, że próbowaliśmy walczyć ze Ślepskiem, ze Skrą. W meczu z Indykpolem… próbowaliśmy, ale byliśmy tłem. Nie mam zamiaru się tłumaczyć, jest mi wstyd, ale nie mam pretensji do zawodników – zaznaczył szkoleniowiec będzinian.
ZOBACZ TAKŻE: Nokaut w Olsztynie! Indykpol wygrał z Będzinem w znakomitym stylu
Walczymy dalej, nie mam zamiaru się poddawać czy też robić scen. Nie będzie żadnych rozmów, to chłopcy z charakterem, dużo przeszliśmy, zawsze na treningu na meczu stają i się starają. Nie zawsze się to udaje i jest oczywiste, że to wstyd przegrać do siedmiu – zakończył Bednaruk.
Przejdź na Polsatsport.pl