Łukasz Borowski: "Trybson" cały czas pajacuje. To dla mnie celebryta
- Między mną a "Trybsonem" jest zła krew, co na pewno przyciąga wielu widzów. Mój przeciwnik cały czas pajacuje. Dla mnie to jest celebryta, który w ogóle nie powinien walczyć. Jestem przygotowany na 100% i całkowicie pewien, że wygram. Myślę, że z pierwszej rundy nasza walka nie wyjdzie - mówi Łukasz Borowski (4-8, 2 KO, 1 SUB), który będzie rywalem Pawła Trybały (6-3, 6 KO) podczas gali FEN 31: LOTOS Fight Night, która odbędzie się w sobotę 28 listopada w Łodzi.
Michał Bugno: Długa przerwa za tobą, bo ostatnią walkę stoczyłeś w marcu 2018 z Szymonem Kołeckim. Prawie trzy lata minęły od twojego ostatniego pojedynku. Z czego wynika tak długa przerwa i czym się w tym czasie zajmowałeś?
Łukasz Borowski: Zajmowałem się tylko i wyłącznie trenowaniem mojego syna Michała Borowskiego w klubie Elitarni MMA. Nie startowałem nigdzie w walkach zawodowych. Startowałem jedynie amatorsko.
Jak porównałbyś swoje obecne umiejętności i możliwości w MMA do tych sprzed trzech lat, kiedy w pierwszej rundzie przegrałeś z Szymonem Kołeckim?
Porównując moje umiejętności na dzień dzisiejszy? W skali 1-10 daję sobie 10.
Czyli czujesz, że zrobiłeś przez ten czas niesamowity postęp w zakresie MMA?
Dokładnie. Zrobiłem bardzo duży, milowy krok.
ZOBACZ TAKŻE: Gala FEN 31: LOTOS Fight Night w Cyfrowym Polsacie i IPLI
To będzie twój powrót na galę FEN, natomiast w przeszłości miałeś już okazję w tej organizacji walczyć. Na FEN 8 doznałeś porażki z Akopem Szostakiem. Walka odbyła się na pełnym dystansie. Jak wspominasz ten pojedynek?
Akurat ta walka bardzo mi się podobała. Była bardzo mocna. Miały tam miejsce mocne wymiany ciosów. Krwawy pojedynek. Moim zdaniem był najlepszą walką tamtego wieczoru.
Niedawno razem z twoim rywalem Pawłem Trybałą byliście gośćmi w programie "Koloseum". Między wami doszło do medialnej sprzeczki i ostrej wymiany poglądów. Jest między wami trochę złej krwi, a takie walki zawsze wzbudzają największe zainteresowanie.
Tak. Jest zła krew, co na pewno przyciąga wielu widzów.
Co w największym stopniu zarzucasz "Trybsonowi"?
Że cały czas pajacuje. To dla mnie celebryta, który w ogóle nie powinien walczyć.
Jesteś pewny swojego zwycięstwa?
Mam taki sztab trenerski, że jestem przygotowany na 100% i czuję się całkowicie pewien, że wygram. Myślę, że z pierwszej rundy nasza walka nie wyjdzie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl