Paweł Trybała: Narobię Borowskiemu wstydu. Odszczeka wszystkie słowa
- Niech Łukasz Borowski sobie żyje w swojej wirtualnej bańce i w swoim wyimaginowanym świecie, mówiąc, że nie jestem zawodnikiem MMA. Ja po prostu narobię mu wstydu przed klubem i kolegami i pokażę, że się mylił. Odszczeka wszystkie słowa - mówi Paweł "Trybson" Trybała (6-3, 6 KO), który będzie rywalem Łukasza Borowskiego (4-8, 2 KO, 1 SUB) podczas gali FEN 31: LOTOS Fight Night, która odbędzie się w sobotę 28 listopada w Łodzi.
Michał Bugno: Jakie emocje towarzyszą ci przed debiutem w organizacji FEN? Już kilkakrotnie miałeś w niej występować, ale na drodze stawały ci kontuzje.
Paweł Trybała: Rzeczywiście. W związku z planami debiutu w federacji FEN miałem trochę pecha. Sam w penwym momencie zacząłem się dziwić, dlaczego tak się dzieje, że zawsze, gdy mam walczyć na FEN-ie pojawiają się problemy. Zacząłem się nawet zastanawiać, że może to nie jest przypadek i los chce, żebym tu nie walczył. I tak było. Jedna, druga, trzecia kontuzja - zaraz przed walkami. Jedna była bardzo poważna, bo doznałem zerwania więzadła krzyżowego i miałem rok przerwy od MMA. Ale wróciłem. Silniejszy i bardziej zmotywowany. Po operacji miałem już serię trzech zwycięstw, więc idę cały czas do przodu. Wyciągam lekcje z przeszłości. Mam super fajnych sparingpartnerów. Prezentują poziom mistrzowski. Bardzo pomaga mi ostatnio Michał Oleksiejczuk czyli były zawodnik UFC. W tych przygotowaniach poświęcił mi bardzo dużo czasu, za co serdecznie mu dziękuję. Jest też Szymon Kołecki i wielu innych fajnych chłopaków, którzy wnoszą coś w każdym treningu. To jest fajne. Za mną najcięższy obóz przygotowawczy. Czuję się podekscytowany i nie mogę się doczekać tego pojedynku.
Od twojej ostatniej walki minął już prawie rok. Na gali Free Fight Federation 2 wygrałeś z Damianem Kostrzewą. Jesteś stęskniony za adrenaliną i atmosferą gali sportów walki?
Tak. Czuję wielki głód walki. W tym roku przygotowywałem się już kilkakrotnie, bo miałem walczyć na kolejnej odsłonie federacji FFF, która finalnie nie odbyła się z powodów pandemii. Gala ciągle była przesuwana, aż w końcu dostałem informację, że żadna gala tej organizacji nie odbędzie się w tym roku. To dlatego wywalczyłem sobie pozwolenie na walkę w FEN-ie. Jestem zadowolony, że mogę tu wystąpić.
ZOBACZ TAKŻE: Gala FEN 31: LOTOS Fight Night w Cyfrowym Polsacie i IPLI
Twój rywal Łukasz Borowski to zawodnik o większym doświadczeniu w MMA, ale z siedmiu ostatnich pojedynków przegrał aż sześć. Jak postrzegasz jego rekord w MMA 4-8?
Ja zawsze mówię, że rekord nie walczy, ale uważam, że to będzie jego siódma porażka z ostatnich ośmiu walk. I tyle.
W trakcie waszego wystąpienia w programie "Koloseum" widać było, że między wami jest dużo złej krwi. Łukasz Borowski zarzuca ci, że nie jesteś zawodnikiem MMA i za takiego cię nie uznaje. Jak podchodzisz do takiej oceny, biorąc pod uwagę, że masz już stoczonych dziewięć zawodowych walk?
Niech sobie żyje w swojej wirtualnej bańce i w swoim wyimaginowanym świecie. Ja po prostu narobię mu wstydu przed klubem i kolegami i pokażę, że się mylił. Odszczeka wszystkie słowa.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl