Szok w Neapolu po śmierci Diego Maradony
Śmierć Diego Armando Maradony wywołała szok w Neapolu, gdzie argentyński piłkarz grał w klubie Napoli w latach 1984-1991. Żegnają go włoscy politycy.
"Był największy ze wszystkich" - mówią włoskim mediom neapolitańczycy, którzy na ulicach miasta przekazują sobie wiadomość o śmierci uwielbianego tam Maradony.
"Ten rok jest naprawdę najgorszy z możliwych "- powtarzają ludzie pod Wezuwiuszem, gdzie od lat panuje wręcz "kult" piłkarza. Jego figurki są stałym elementem neapolitańskich szopek.
— Lorenzo Insigne (@Lor_Insigne) November 25, 2020
Burmistrz Neapolu Luigi de Magistris nazwał Maradonę "najpotężniejszym piłkarzem wszystkich czasów, który swym geniuszem wybawił" miasto. Przypomniał, że w 2017 roku został on jego honorowym obywatelem.
"Diego, neapolitańczyku i Argentyńczyku, dałeś nam radość i szczęście. Neapol Cię kocha" - podkreślił burmistrz.
Premier Włoch Giuseppe Conte napisał na Twitterze: "Cały świat opłakuje śmierć Maradony, który dzięki swemu nieporównywalnemu z niczym talentowi zapisał niezapomniane strony historii piłki nożnej".
"Żegnaj, wieczny mistrzu" - dodał szef rządu.
Il mondo intero piange la scomparsa di #Maradona, che con il suo talento ineguagliabile ha scritto pagine indimenticabili della storia del calcio. Addio eterno campione. pic.twitter.com/nhNo1ySjdp
— Giuseppe Conte (@GiuseppeConteIT) November 25, 2020
Maradonę pożegnał też szef Parlamentu Europejskiego David Sassoli. Włoski polityk napisał w mediach społecznościowych, że piłkarz "przynosił radość setkom milionów kibiców i sportowców na całym świecie".
"Myślałem, że jest nieśmiertelny"- wyznał urodzony w Neapolu pisarz Roberto Saviano.
Przejdź na Polsatsport.pl