Ireneusz Mazur: Paweł Zagumny staje się w pewnym sensie ofiarą swojej sławy
Od stycznia 2019 roku Paweł Zagumny zarządzał rozgrywkami PlusLigi, TAURON Ligi, Pucharu Polski oraz TAURON 1. 20 października były siatkarz rozstał się funkcją prezesa PLS. - Dla wielu z nas ta decyzja była niespodzianką. Paweł ma piękną historię siatkarską i są wobec niego duże wymagania. Teraz stał się w pewnym sensie ofiarą swojej sławy - powiedział były trener i ekspert Polsatu Sport Ireneusz Mazur.
Podczas walnego zgromadzenia spółki odbyło się głosowanie członków Rady Nadzorczej, w którego trakcie przegłosowano odwołanie byłego reprezentanta Polski. - Zaskoczony jesteś decyzją Rady Nadzorczej? - zapytał Marek Magiera.
Dla wielu z nas była ona niespodzianką. Zmiany są wpisane w ten zawód, ale ja nie jestem obiektywny. Paweł był moim zawodnikiem i jestem z nim emocjonalnie związany z tym, co ja robiłem jako trener, a co on jako siatkarz. Natomiast mam odczucie w tej sprawie takie, że on ma piękną historię siatkarską i są wobec niego duże wymagania. Teraz stał się w pewnym sensie ofiarą swojej sławy czy możliwości. W pewnym momencie dochodzi do różnorodnych decyzji. On nie miał łatwego zadania. Dwa lata pracy, z czego osiem miesięcy pandemii. Zarówno on, jak i jego pracownicy musieli się borykać z wieloma problemami - zaznaczył Mazur.
ZOBACZ TAKŻE: Artur Popko ponownie prezesem Polskiej Ligi Siatkówki
Zadzwoniłem do kilku osób i wszyscy udzielili mi takiej samej odpowiedzi: „Taka jest decyzja rady” - dodał Magiera.
W dyskusję włączyła się również Joanna Kaczor-Bednarska. - Myślę, że Pawłowi należą się słowa uznania za te dwa lata pracy. Zawsze był bardzo zaangażowany w tę pracę. Słyszałam od wielu komisarzy, że Zagumny potrafił zadzwonić w trakcie meczu, że np. ktoś na sali nie ma założonej maseczki. Decyzja jest, jaka jest, nie mamy na to wpływu - skomentowała była siatkarka, a obecnie ekspert Polsatu Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl