PKO BP Ekstraklasa: Wpadka Legii na wagę utraty fotela lidera
W niedzielnym meczu PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała z Piastem Gliwice 2:2 i tym samym straciła fotel lidera na rzecz Rakowa Częstochowa.
Legia rozpoczęła z dużym animuszem i na bramkę gości sunął atak za atakiem. Bardzo aktywny był Filip Mladenovic. Po dośrodkowaniu serbskiego obrońcy z lewej strony boiska w 13. minucie Bartosz Kapustka uderzył z powietrza, Frantisek Plach odbił piłkę przed siebie, zagapił się Jakub Czerwiński, którego uprzedził Kapustka i tym razem już nie dał szans bramkarzowi Piasta.
Gliwiczanie otrząsnęli się po niespełna pół godziny gry i praktycznie pierwsza wizyta pod bramką Artura Boruca dała im wyrównanie. Z rzutu rożnego dośrodkował Gerard Badia, a najwyżej do piłki w polu karnym wyskoczył Piotr Malarczyk i głową strzelił gola.
W 36. minucie gospodarze ponownie zagrozili bramce Piasta dzięki Mladenovicowi. Po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego "szczupakiem" ładnie uderzył Tomas Pekhart, jednak tym razem Plach spisał się bez zarzutu.
Więcej okazji bramkowych w pierwszej połowie nie było, ale toczyła się ona w szybkim tempie i była dobrą reklamową ligowego futbolu.
Legia od początku drugiej odsłony dominowała i odzyskała prowadzenie w 57. minucie. Głównym winowajcą, choć w tym przypadku bardziej pechowcem, można uznać Czerwińskiego.
Były zawodnik stołecznej drużyny próbując wślizgiem blokować przy linii końcowej Mladenovica został przez Serba nastrzelony piłką w rękę, a sędzia Bartosz Frankowski po obejrzeniu zapisu wideo tej sytuacji zdecydował o podyktowaniu "jedenastki". Pierwszy rzut karny dla mistrza Polski w tym sezonie wykorzystał Tomas Pekhart. Czech uzyskał dziewiątego gola w sezonie.
Zobacz także: PKO BP Ekstraklasa: Skromne zwycięstwo Rakowa
Później gra stała się bardziej chaotyczna, więcej było ostrych spięć i fauli, ale podobnie jak w pierwszej połowie częściej do głosu zaczęli dochodzić goście.
Wreszcie w 79. minucie odbita przez obrońców Legii piłka trafiła przed linią pola karnego do Jakuba Świerczoka, a ten niewiele się namyślając przymierzył nie do obrony i doprowadził do remisu. To jego trzeci z rzędu mecz ligowy, w którym zdobył gola.
Już w doliczonym przez arbitra czasie gry bohaterem gospodarzy mógł zostać i tak wyróżniający się w ich szeregach Mladenovic. Przejął piłkę odbitą przez Placha po strzale Brazylijczyka Luquinhasa, "nawinął" jednego z obrońców, ale w dogodnej sytuacji kopnął nad poprzeczką. Z kolei dwie minuty później swoje winy w części odkupił Czerwiński, który uprzedził we własnym polu karnym Artura Jędrzejczyka.
Legioniści nie wygrali piątej z rzędu potyczki z zespołem z Gliwic. Ta seria zaczęła się 4 maja 2019, pod koniec sezonu, w którym Piast sięgnął po tytuł.
Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Bartosz Kapustka (13), 1:1 Piotr Malarczyk (29-głową), 2:1 Tomas Pekhart (57-karny), 2:2 Jakub Świerczok (79)
Legia Warszawa: Artur Boruc - Josip Juranovic, Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenovic - Paweł Wszołek, Andre Martins (81. Domagoj Antolic), Michał Karbownik (71. Bartosz Slisz), Bartosz Kapustka, Luquinhas - Tomas Pekhart
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Jakub Czerwiński, Piotr Malarczyk, Jakub Holubek - Sebastian Milewski (88. Bartosz Rymaniak), Michał Chrapek (64. Tiago Alves), Patryk Sokołowski, Gerard Badia (57. Tomasz Jodłowiec) - Dominik Steczyk, Jakub Świerczok
Żółte kartki: Andre Martins, Bartosz Kapustka - Gerard Badia, Patryk Sokołowski
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Przejdź na Polsatsport.pl