Tomasz Hajto wróci do zawodu trenera? "Były pewne propozycje"
Tomasz Hajto w rozmowie ze Zbigniewem Czyżem z portalu Interia Sport poruszył temat swojego powrotu do kariery trenerskiej. Ekspert Polsatu Sport odniósł się również do hejtu jakiego doświadcza w Internecie, a także tematu swojej autobiografii, w której porusza kilka trudnych wątków swojego życia.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej Tomasz Hajto próbował swoich sił w roli trenera. W latach 2012-2013 był szkoleniowcem Jagiellonii Białystok, a w sezonie 2014-2015 poprowadził zespół GKS-u Tychy. W rozmowie ze Zbigniewem Czyżem z portalu Interia Sport były piłkarz zdradził, że co jakiś czas pojawiają się pewne propozycje, ale na ten moment chce jeszcze odpocząć od trenowania i powrotu na ławkę.
- Były rozmowy z jednym czy drugim prezesem, były pewne propozycje, zapytania, ale do konkretnych rozmów nie doszło. Bardziej jednak myślę o kierunku zagranicznym. Na polskim rynku ciężko jest pracować. Na zachodzie byłoby większe wyzwanie i przede wszystkim jakiś perspektywiczny, długofalowy plan. Nie kryję, że chodzi o Niemcy, znam tamtejszy język, ludzie do dziś mnie tam pamiętają i szanują. Propozycję z zagranicy na pewno rozważę. Na pewno dobrze zapamiętam pracę w Jagiellonii, to była moja pierwsza trenerska robota, za którą do dziś dziękuję prezesowi Kuleszy. Spędziłem tam fenomenalne chwile. Z prezesem Kuleszą mam zresztą do dziś świetny kontakt, pokazał mi inne spojrzenie na wiele spraw - powiedział Tomasz Hajto.
Tomasz Hajto odniósł się także do hejtu jaki wylewa się na niego w Internecie w związku ze spowodowaniem wypadku samochodowego w 2007 roku. Zawodnik potrącił na pasach 74-letnią kobietę, która zginęła na miejscu. Kierujący samochodem były piłkarz był trzeźwy. Po roku sąd skazał Tomasza Hajtę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata, grzywnę oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez rok.
- Wiadomości, które dostaję, przekraczają jakąkolwiek etykę. Czasami dostaję na Instagramie wiadomości nawet od dzieci w wieku 12, 13 i 14 lat. Są żenujące i poniżej jakiegokolwiek poziomu. Negatywny przekaz na mój temat jest tak wielki, że na jednym ze strajków kobiet w Warszawie pewna pani miała plakat, który odnosił się do mnie. Kompletnie tego nie rozumiem. Granica została totalnie przekroczona i dotyka także mojego dziecka. Działam już z moim prawnikiem i na pewno tego tak nie zostawię. Niektórzy ludzie uważają, że można wszystko napisać i powiedzieć nie sprawdzając faktów - powiedział Hajto.
Jednym ze sposobów na rozliczenie się z trudną przeszłością jest autobiografia, którą były piłkarz napisał wraz z Cezarym Kowalskim - dziennikarzem Polsatu Sport.
- Najtrudniej było mi się zwierzać z problemów. Przede wszystkim chodzi o sprawę związaną z moim wypadkiem samochodowym. Do dziś nie przeczytałem tego rozdziału, jest zbyt mocny. Przeżyłem to niesamowicie, to była ogromna trauma, to zostaje na całe życie - powiedział były reprezentacyjny obrońca.
Cała rozmowa z Tomaszem Hajto jest dostępna w portalu Interia Sport (TUTAJ).
Przejdź na Polsatsport.pl