Michał Probierz: Mam nadzieję, że do emerytury jeszcze mi daleko
"Jakbym podchodził do tego z chłodną głową, nie cieszył mnie taki mecz, to powinien iść już na emeryturę. Mam nadzieję, że do tego mi jeszcze daleko" – powiedział trener piłkarzy Cracovii Michał Probierz przed piątkowym meczem derbowym z Wisłą w 12. kolejce ekstraklasy.
Według oficjalnie przyjętych statystyk (choć są też inne obliczenia), "Pasy" z "Białą Gwiazdą" spotkają się po raz dwusetny. Ostatnio w derbach lepiej radzili sobie wiślacy, którzy na stadionie przy ul. Józefa Kałuży zdołali trzy razy z rzędu wywalczyć komplet punktów.
Trener Probierz nie ukrywa, że starcia z Wisłą wzbudzają dodatkowe emocje.
"Jakbym podchodził do tego z chłodną głową, nie cieszył mnie taki mecz, to powinien iść już na emeryturę. Mam nadzieję, że do tego mi jeszcze daleko, bo każde spotkanie o stawkę, to jest fajna sprawa" – stwierdził.
Szkoleniowiec "Pasów" ma świadomość, że ostatnio jego drużynie nie szło zbyt dobrze w starciach z wiślakami, ale podkreślił że w futbolu wszystkie się szybko zmienia.
"W tym sezonie odrobiliśmy już minusowe punkty, jesteśmy bliżej środka tabeli. Mam nadzieję, że w piątek czeka nas dobre spotkanie, nie tylko walki. Ciągle przy takich meczach mówi się walka, walka, ale trzeba też grać w piłkę" – zaznaczył.
Zobacz także: PKO BP Ekstraklasa: Derby w Krakowie. Lider we Wrocławiu
Cracovia może się czuć faworytem derbów, bo Wisła spisuje się fatalnie. W czterech ostatnich meczach zdobyła tylko jeden punkt. Po sobotniej porażce 1:2 z Zagłębiem Lubin pracę stracił trener Artur Skowronek.
Jego następcą został Peter Hyballa. To tylko podgrzało atmosferę derbów, bo latem 2019 roku niemiecki szkoleniowiec prowadził przeciwko Cracovii w kwalifikacjach Ligi Europy DAC Dunajską Stredę. Słowacki zespół po remisach – 1:1 u siebie i 2:2 w Krakowie – wywalczył awans do kolejnej rundy. Hyballa lekceważąco wypowiadał się wówczas o stylu gry Cracovii nazywając ją "drużyną koszykarską", ze względu na styl oparty na dużej liczbie dośrodkowań w pole karne.
Probierz z dystansem odniósł się do tej sytuacji.
"Czuję się trochę, jakbym był zawodnikiem MMA. Jego też potraktowano, jakby przyjechał tutaj wojownik, który ma ze mną stoczyć walkę. Nie szukajmy na siłę sensacji. On powiedział, co powiedział. Miał do tego prawo, bo był trenerem przeciwnej drużyny. Nie znamy się dobrze. Whisky z nim nie piłem, nie wiem jaką lubi. Mogę go poczęstować winem Cracovii. Przyjechał do nowego kraju, nie róbmy z niego wroga, nie ma zamiaru wywoływać wojny, życzę mu powodzenia. Ja nigdy nie mówię złego słowa o trenerach, którzy pracują i chcą coś zrobić. Trzeba podejść do tego neutralnie" – stwierdził.
Zdaniem Probierza, atutem Hyballi nie będzie znajomość Cracovii, bo jego zespół od tamtego czasu zmienił się znacznie.
"On nie zdaje sobie sprawy z tutejszej atmosfery, bo podejrzewam że nie grał w takich derbach. Jak trener przychodzi dwa dni przed meczem do klubu, to zawsze ma znaki zapytania. Co zmienić? Jak dużo? Musi też liczyć na podpowiedzi innych. Tak więc mecz będzie bardzo ciekawy i wszyscy na niego czekają" – nie miał wątpliwości.
Probierz nie uważa, aby piątkowe spotkanie było konfrontacją polskiego i niemieckiego trenera.
"Ja też jestem niemieckim trenerem, bo mam niemieckie papiery. To znaczy, że się spotka dwóch Niemców na ławce" – zażartował.
W porównaniu do ostatniego, zwycięskiego 1:0 meczu z Wisłą Płock, Cracovia przystąpi osłabiona brakiem podstawowego stopera – Mateja Rodina, który będzie pauzował za czerwoną kartkę.
Piątkowe derby rozpoczną się o godzinie 20.30.
Przejdź na Polsatsport.pl