Lavička przed meczem Sparta Praga - Slavia Praga: To będą bardzo ciekawe derby!
- Takim szczególnym dla mnie meczem przeciwko Slavii był ten rozegrany na stadionie Sparty w kwietniu 1988 roku. Wygraliśmy go 5:0, a ja zdobyłem jedną z bramek. Następnego dnia brałem ślub ze swoją żoną, więc dla mnie to był taki najważniejszy mecz derbowy, który szczególnie pamiętam - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl przed derbami Pragi trener Śląska Wrocław, Vítězslav Lavička. Transmisja meczu Sparta Praga - Slavia Praga w niedzielę w Polsacie Sport News.
Grzegorz Michalewski: W niedzielę w lidze czeskiej zostanie rozegrany wielki klasyk. „Derby pražských S”, czyli dojdzie do starcia dwóch odwiecznych rywali: Sparty i Slavii. Historyczne spotkanie odbyło się 29 marca 1896 roku i zakończyło się bezbramkowym remisem. To niedzielne, rozegrane na stadionie Sparty, będzie już 297 starciem obu zespołów. W czym tkwi fenomen tej rywalizacji?
Vítězslav Lavička: Właśnie jest nim ta piękna historia tych spotkań. To jest rywalizacja dwóch najstarszych i najbardziej utytułowanych czeskich klubów. Do tego oba są największe, dlatego każdy mecz między nimi jest jest bardzo „elektryczny” zarówno dla zawodników jak i fanów obu klubów oraz dla wszystkich kibiców piłki nożnej w Czechach.
Jako piłkarz w barwach Sparty siedmiokrotnie zdobywał Pan mistrzostwo Czechosłowacji i pięć razy sięgał po krajowy puchar. W tym czasie wielokrotnie rywalizując w derbach przeciwko Slavii. Który z tych meczów jakoś szczególnie utkwił Panu w pamięci?
Każde takie spotkanie derbowe jest szczególne. Uczestniczyłem w wielu takich meczach najpierw jako piłkarz, a później już jako trener. Takim szczególnym dla mnie meczem przeciwko Slavii był ten rozegrany na stadionie Sparty w kwietniu 1988 roku. Wygraliśmy go 5:0, a ja zdobyłem jedną z bramek. Następnego dnia brałem ślub ze swoją żoną, więc dla mnie to był taki najważniejszy mecz derbowy, który szczególnie pamiętam.
ZOBACZ TAKŻE: Właśnie skończył 18 lat. Zgłosił się po niego włoski potentat
Później z powodzeniem prowadził Pan zespół Sparty jako trener. Który z tych meczów derbowych wspomina Pan z sentymentem?
Nie mogę wybrać tego jednego meczu, bo te wszystkie konfrontacje były bardzo zacięte i każdy zespół chciał w nich zwyciężyć. Zarówno Sparta jak i Slavia chciały wywalczyć zwycięstwo dla siebie, swojego klubu i swoich kibiców. Mam nadzieję, że ta seria miała więcej zwycięstw na korzyść Sparty. Jako trener nie mam takiego jednego specjalnego spotkania.
Czy to prawda, że po przegranym meczu u siebie ze Slavią 1:4 w październiku 2008 roku, następnego dnia złożył Pan w klubie rezygnację z pracy?
To prawda, tak było. Mieliśmy dobry początek sezonu i wszystko nam się układało całkiem nieźle. Przyszedł jednak taki tydzień, gdy odpadliśmy z walki o europejskie puchary, przegraliśmy mecz ligowy w Libercu i graliśmy derby u siebie na Letnej ze Slavią. Przegraliśmy to spotkanie trzema golami i to był ten mecz, po którym ja zrezygnowałem i skończyłem jako szkoleniowiec Sparty. Niedługo potem wyjechałem do Australii i tam pracowałem jako trener w klubie Sydney FC.
Niedzielne derby, z racji koronawirusa, kolejny raz zostaną rozegrane bez publiczności. To właśnie kibice współtworzą tę wyjątkową atmosferę tych derbów.
Pozytywne jest to, że mecz się odbędzie. Minusem jest to, że na trybunach zabraknie kibiców. Ta atmosfera będzie inna od tej która była zazwyczaj. Mimo tych problemów uważam, że to będzie bardzo ciekawy mecz i żaden zespół nie będzie kalkulować, tylko jedni i drudzy zagrają o zwycięstwo. Obie ekipy mają teraz bardzo napięty kalendarz, bo zarówno Sparta jak i Slavia grają także w fazie grupowej Ligi Europy. To będzie ciekawe zobaczyć jak szybko obie ekipy zdążą się zregenerować i przygotować do tego niedzielnego prestiżowego spotkania.
Ostatni raz Sparta zdołała pokonać Slavię ponad cztery lata temu. Obecnie sytuacja organizacyjna i sportowa w klubie jest na tyle dobra, że gospodarze mogą realnie myśleć, aby wreszcie zgarnąć pełną pulę. Tym bardziej, że zespół wreszcie gra na miarę oczekiwań swoich kibiców. Co może być atutem Sparty w tym meczu?
To oczywiste, że ja jako były piłkarz i trener Sparty, kibicuję swoim kolegom i swojemu klubowi. To prawda, że w ostatnich latach to Slavia dominowała w tych derbowych potyczkach i miała lepsze wyniki. Myślę, że Sparta w tym sezonie idzie krok po kroku do góry. Miała bardzo dobre rozpoczęcie sezonu. Wprawdzie teraz im zabrakło trochę lepszych wyników w dwóch ostatnich meczach ligi czeskiej, ale widać poczynione postępy. Spodziewam się, że w niedzielę Sparta grając u siebie będzie bardziej aktywna, zdominuje ten mecz i pokusi się o zwycięstwo.
Takim odkryciem Sparty w tym sezonie jest Lukas Julis. Ma szansę zostać bohaterem niedzielnego starcia?
Oczywiście. Jest to zawodnik, którego znam bardzo dobrze. W Sparcie wprowadzałem go do pierwszego zespołu, a później powoływałem go do reprezentacji do lat 21. Obecnie jest na swoim najlepszym poziomie. Fizycznie czuje się bardzo dobrze. Wcześniej miał swoje problemy zdrowotne, ale teraz gra regularnie. To jest taki naturalny napastnik. Wcześniej w Sparcie takim zawodnikiem był Lafata, teraz tak się właśnie „profiluje” Lukas Julis. Właśnie jako ta „dziewiątka” efektywnie strzelająca ważne gole. On właśnie może zrobić tę różnicę w tym najbliższym meczu. Trzeba jednak pamiętać, że i Slavia ma w swoim składzie bardzo wielu dobrych, młodych zawodników, zarówno czeskich jak i zagranicznych. To będzie bardzo ciekawy mecz.
W takim razie jaki wynik typuje Pan w tym spotkaniu?
Ja nie typuję, ale życzę Sparcie zwycięstwa. Z całym szacunkiem do jakości i historii jej przeciwnika.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Transmisja meczu Sparta Praga - Slavia Praga w niedzielę o 18:25 w Polsacie Sport News.
Przejdź na Polsatsport.pl