Zmarł Paolo Rossi. Mistrz Świata był nieuleczalnie chory
Paolo Rossi nie żyje. Świat włoskiego sportu pogrążył się w żałobie. Piłkarski mistrz świata z 1982 roku miał 64 lata, od dłuższego czasu cierpiał na nieuleczalną chorobę. - Tragiczna wiadomość w środku nocy, która wstrząsnęła światem piłki nożnej i dotknęła wszystkich Włochów - napisała "La Gazzetta dello Sport". W przeszłości Rossi grał m.in. u boku Zbigniewa Bońka i Michaela Platiniego.
Na mundialu w Hiszpanii 1982 roku Rossi nie tylko poprowadził reprezentacje Włoch do mistrzostwa świata, ale został też królem strzelców tej imprezy. Strzelił sześć goli, dwa z nich w meczu półfinałowym przeciwko Polsce. W finale raz pokonał bramkarza RFN Haralda Schumachera.
Zawodnik urodzony w Prato święcił też wielkie sukcesy klubowe. Jako piłkarz Juventusu wygrał ligę włoską, Puchar Europy, Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Właśnie w drużynie „Starej Damy” miał okazję występować u boku Bońka i Platiniego. - Niezapomniany "Pablito" - wspominają go dziennikarze z telewizji RAI, z którą współpracował w ostatnich latach.
Przypomina się, że Włosi zakochali się w Rossim podczas zwycięskiego dla nich mundialu, który zamienił w bajkę i pasmo ogromnych emocji.
- Świat piłki nożnej i Włochy opłakują symbol mundialu z 1982 roku. Bohater Włoch - mistrzów świata, które pokonały Brazylię Zico, Argentynę Maradony, Polskę Bońka i w finale Niemcy Rummeniggego - przypomniała "La Gazzetta dello Sport" żegnając uwielbianego piłkarza.
To dzięki Rossiemu, który zdobywał bramki jak szalony, tamtego lata wszyscy Włosi wyszli na place świętować zwycięstwo - podkreślają media.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje Alejandro Sabella, były selekcjoner reprezentacji Argentyny
Urodzony 23 września 1956 roku w Prato w Toskanii piłkarz rozpoczął karierę w Como. Potem grał w Vicenzy, w Perugii, a w latach 1982-1985 w Juventusie. Na mundial w 1982 roku, podczas którego oszołomił wszystkich, pojechał niemal w ostatniej chwili, gdy skrócono mu karę dwuletniej dyskwalifikacji za udział w aferze związanej z handlem meczami. Dołączył prawie w biegu do "Squadra Azzura" i już nie dało się go zatrzymać. W reprezentacji kraju zdobył łącznie 20 bramek w 48 meczach. Po Juventusie grał jeszcze w AC Milan i Veronie. Karierę zakończył w 1987 roku z powodu kontuzji kolan.
W 2016 roku Rossi wydał wspomnienia "1982. Mój mityczny Mundial". W jednym z wywiadów w związku z premierą książki król strzelców opowiedział:
- Byliśmy jak bracia, a trener Enzo Bearzot jak nasz ojciec. Tamto lato odzwierciedla naszą włoską duszę. Kiedy czujemy się przegrani, potrafimy znaleźć drogę wyjścia. To były Włochy piękne i solidarne. Zaczęliśmy źle, a zakończyliśmy triumfem. Pokonaliśmy Argentynę, Brazylię, Polskę i Niemcy.
ZOBACZ TAKŻE: W tragicznych okolicznościach zginął były polski kolarz
Rossi przyznał, że nikt nie spodziewał się, iż w mistrzostwach świata strzeli trzy gole Brazylii, dwie Polsce i jedną w finale Niemcom.
- Nie byłem szczególnie mocny. Miałem za sobą poważne wypadki i dyskwalifikację w rezultacie afery korupcyjnej - zaznaczył, choć zapewnił, że "nic złego nie zrobił".
- Reprezentacja była moją prawdziwą drużyną, bardziej niż klub. Byliśmy rodziną; także dzisiaj jesteśmy dla siebie kimś więcej niż byłymi kolegami - powiedział "Pablito" cztery lata temu.
Rossi trafił na sporządzoną przez FIFA listę stu najlepszych piłkarzy XX wieku.
Przez wiele lat był komentatorem sportowym w stacjach telewizyjnych. W 2011 roku wystąpił we włoskiej edycji "Tańca z gwiazdami" w stacji RAI. Prowadził także ośrodek agroturystyczny w Toskanii.