Gdzie Aleksander Śliwka zagra w przyszłym sezonie? "Jest jednym z najciekawszych kąsków w PlusLidze"
Ruchy transferowe na siatkarskim rynku ruszyły w tym sezonie wyjątkowo szybko. Do grona zawodników, który byli na językach całego siatkarskiego środowiska dołączył również przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Aleksander Śliwka. - Jeżeli wyrwiemy go z ZAKSY, to cała karuzela się zacznie kręcić. Śliwka może poczuć się jak gwiazda, bo jest chyba jednym z najciekawszych kąsków wśród przyjmujących w PlusLidze - stwierdził Łukasz Kadziewicz, ekspert Polsatu Sport.
Jeszcze nie tak dawno rozpoczęły się rozmowy o nowych kontraktach Pawła Zatorskiego, Karola Kłosa czy Benjamina Toniuttiego. - Otwieramy rynek bardzo mocno i z przytupem. Braliśmy się, że koronawirus wpłynie najpierw na poziom sportowy, a następnie przyhamuje rynek transferowy. Tym pierwszym powoli przestaliśmy się martwić, bo z meczu na mecz jest coraz lepiej, a nowe kontrakty urywają głowę. Przeprowadzki mistrzów świata, a także siatkarzy, który aspirowali do miana ikon swoich klubów, bo Zatorski jest w ZAKSIE od sześciu lat, Toniutti od kilku sezonów, Kłos po dziesięcioleciu przenosi się najprawdopodobniej na Podkarpacie. Do tego dochodzą roszady rozgrywających, jestem zaskoczony, ale zdecydowanie na plus - powiedział Kadziewicz, ekspert Polsatu Sport.
Do roszad w PlusLidze dołączył przyjmujący. - Śliwka i gigantyczna forma tego zawodnika. On jest absolutnie lokomotywą ekipy z Kędzierzyna-Koźla. I teraz walka. Walka prezesa Sebastiana Świderskiego, by go zatrzymać. Zgarnąć przyjmującego chce się również Asseco Resovia Rzeszów, a z tego, co wiem, wkroczyła też PGE Skra Bełchatów - dodał Jerzy Mielewski, komentator Polsatu Sport.
ZOBACZ TAKŻE: 3 x 3:0! ZAKSA zdecydowanie najlepsza w pierwszym turnieju grupy A Ligi Mistrzów
- 15 lat temu obserwowaliśmy rynek włoski, czy rosyjski, by usłyszeć o ruchu transferowym tej pierwszej gwiazdy. Olek jest trochę takim gwoździem programu i jeżeli wyrwiemy go z ZAKSY, to cała karuzela się zacznie kręcić. Po pierwsze liczymy reprezentantów, po drugie liczymy paszporty. Najpierw staramy się zapewnić te polskie filary w granicach budżetu, a następnie sięgamy po obcokrajowców. Śliwka może poczuć się jak gwiazda, bo jest chyba jednym z najciekawszy kąsków wśród przyjmujących. Co się stanie w warszawskim klubie? Tam też może dość do wielu zmian - zakończył Kadziewicz.
