Hubert Hurkacz przed świętami leci do USA. Tam będzie kontynuować przygotowania do sezonu
Hubert Hurkacz przed świętami Bożego Narodzenia uda się do USA i tam będzie kontynuował przygotowania do nowego sezonu. Najprawdopodobniej stamtąd też 23-letni tenisista poleci w połowie stycznia czarterem do Australii, by przejść obowiązkową kwarantannę.
Plan przygotowań, który w drugiej połowie listopada miał Hurkacz, uległ niemal całkowitej zmianie. Pod koniec tego miesiąca, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, polski tenisista udał się na obóz kondycyjny do Zakopanego. W połowie grudnia zaś początkowo miał lecieć do Australii i tam trenować przed pierwszymi startami w 2021 roku. Pierwotnie na antypodach tradycyjnie miały się odbyć najpierw turnieje ATP i WTA, a następnie Australian Open (18-31 stycznia). Obecnie nie wiadomo jednak, kiedy i gdzie zorganizowane zostaną imprezy inaugurujące sezon, dokładna data rozpoczęcia wielkoszlemowych zmagań w Melbourne również nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzona.
- Wszystko się pozmieniało. Teraz plan jest taki, że Hubert przed świętami Bożego Narodzenia poleci do USA i będzie kontynuował przygotowania w Saddlebrook Tennis Academy w Wesley Chapel. Zależy mu, by potrenować poważnie pod okiem Craiga Boyntona przed rozpoczęciem sezonu. Będzie tam do czasu wylotu do Australii - przekazał Michał Zawada, który odpowiada za kontakt z mediami w teamie wrocławianina.
Ze względu na pandemię Covid-19 władze Australii wprowadziły obowiązek dwutygodniowej kwarantanny dla wszystkich osób przyjeżdżających z zagranicy. Zawodnikom przekazano, że zorganizowane zostaną czartery z Dubaju, Los Angeles i Singapuru i w ten sposób będą mogli oni dostać się w połowie stycznia na antypody. - Hubert nastawia się na to, że poleci z Los Angeles - zaznaczył Zawada.
ZOBACZ TAKŻE: Piotr Sierzputowski wybrany trenerem 2020 roku
Będący 34. rakietą świata tenisista na obozie w Zakopanem ćwiczył w towarzystwie trzech innych zawodników - Kacpra Żuka, Wojciecha Marka i Oskara Michałka. - Byli z trenerem od przygotowania fizycznego. Robili interwały, biegali mocno po górach i na bieżni, przerzucali ciężary. Spędzili tam ponad tydzień. To był mocny wycisk, byli bardzo zmęczeni, ale Hubert był bardzo zadowolony z tych treningów. Potem miał chwilę luzu i zaczął powolny powrót do ćwiczeń typowo tenisowych. Rakietę po raz pierwszy do ręki wziął w niedzielę - dodał.
Pierwsze zajęcia na korcie Hurkacz zaliczył w Warszawie, gdzie trenował z Żukiem. Wrocławianin w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie z zajęć, na których byli też dwaj emerytowani już tenisiści - Michał Przysiężny i Marcin Matkowski. Obecnie podopieczny Boyntona znów jest w rodzinnym mieście.
- Trenują z nim tam i rozgrywają sparingi Żuk, Marek i Michałek. Będą też w tym składzie pracować w przyszłym tygodniu. Niewykluczone, że przed wylotem do Stanów Zjednoczonych Hubert pojedzie jeszcze na chwilę do Warszawy na treningi. Ze względu na pandemię trzeba pilnować obostrzeń, więc jak jedzie, to pojawia się na korcie i potem od razu wraca. Musimy szukać partnerów do grania na najwyższym poziomie, więc jak Kacper Żuk może grać, to Hubert czasem jedzie do niego do Warszawy. Kamil Majchrzak wypadł teraz z powodu zakażenia koronawirusem. Trzeba sobie jakoś radzić. Chłopaki dzwonią do siebie i umawiają się na wspólne treningi. Czasem we Wrocławiu pojawia się np. Szymon Wałków, Jan Zieliński też kiedyś był - wyliczał Zawada.
Władze WTA zapowiedziały, że planują, iż pierwsze kobiece turnieje w nowym sezonie ruszą 4 stycznia poza Australią. Nie podano jednak ich lokalizacji. Organizacja ATP, która zarządza męskimi rozgrywkami, nie przekazała jak na razie żadnej informacji na temat inauguracji zmagań w 2021 roku. Zawodnicy czekają również na oficjalnie potwierdzenie ostatecznego terminu Australian Open. W mediach pojawiło się kilka różnych opcji. Obecnie najbardziej realna wydaje się inauguracja 8 lutego.
- Wszystko jest szykowane pod ten termin. Ostatni raport, jaki otrzymali zawodnicy od ATP, wspominał o tej dacie. Potem żadnej innej informacji na ten temat nie było, więc traktujemy to jako wiążące - podkreślił Zawada.