Bundesliga: Robert Lewandowski zagra z jednym z ulubionych rywali
W środę w 12. kolejce Bundesligi Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego podejmie VfL Wolfsburg. "Wilki" to jeden z ulubionych rywali polskiego piłkarza. W ostatnich dziesięciu ligowych meczach wbił im 17 goli.
To właśnie Wolfsburgowi Lewandowski strzelił pamiętne pięć goli w dziewięć minut we wrześniu 2015 roku. Bawarczycy w ostatnich latach "rozbili" tego rywala kilka razy, wygrywając 6:0, 6:1, 5:0, 5:1 czy 4:0. W środę zwycięstwo w takich rozmiarach byłoby zaskoczeniem. Wolfsburg zajmuje bowiem w tabeli czwarte miejsce.
"Wilki" w tym sezonie nie zaznały jeszcze porażki, a z ostatnich pięciu meczów wygrały cztery. Bayern natomiast w Bundeslidze ostatnio nieco rozczarowuje - zanotował jedno zwycięstwo w czterech spotkaniach.
Monachijczycy przede wszystkim popełniają błędy w obronie. W 11 meczach stracili 17 goli, a w całych poprzednich rozgrywkach 32 w 34 spotkaniach. Wciąż są za to skuteczni i duża w tym zasługa Lewandowskiego. 35 zdobytych bramek oznacza, że mają najlepszy atak w lidze. 13 z nich jest dziełem Polaka, który przewodzi klasyfikacji strzelców.
ZOBACZ TAKŻE: Bert van Marwijk wraca do pracy z kadrą Zjednoczonych Emiratów Arabskich
- Z pewnością potrafimy grać lepiej niż obecnie. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudny sezon. Teraz pozostaje nam pracować nad elementami, które zawodzą - powiedział trener Bayernu Hansi Flick.
W tabeli prowadzi Bayer Leverkusen. Ma punkt przewagi nad drugim Bayernem i trzecim RB Lipsk. VfL traci do lidera cztery punkty.
Bayer również jest niepokonany i może się pochwalić serią czterech zwycięstw z rzędu. W środę "Aptekarzy" czeka teoretycznie łatwe zadanie; na wyjeździe zmierzą się z FC Koeln, które zajmuje dopiero 15. miejsce.
Bayer kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, choć trener Peter Bosz musi raz po raz łatać dziury w składzie po ubytkach wskutek kontuzji lub zakażeń koronawirusem.
Ekipa z Leverkusen na pierwszą pozycję awansowała w niedzielę, po wygranej z Hoffenheim 4:1. Zespół ten nigdy nie zdobył mistrzostwa Niemiec, a na fotelu lidera jest po raz pierwszy od sześciu lat.
- Rozegraliśmy dopiero 11 spotkań. Gdyby to była sytuacja po 34. kolejce, to byłbym w euforii. Teraz jest mi do niej daleko - podkreślił holenderski szkoleniowiec.
RB Lipsk zagra na wyjeździe z Hoffenheim.
ZOBACZ TAKŻE: Ronald Koeman oskarżył piłkarza Barcelony. "To ty jesteś kretem"
Na zwycięską ścieżkę spróbuje wrócić Borussia Dortmund. Zespół Łukasza Piszczka bez większych problemów awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów, ale na krajowym podwórku spisuje się znacznie słabiej.
BVB w trzech ostatnich meczach zdobyła tylko punkt i w tabeli jest na piątym miejscu. Po sobotniej porażce u siebie z VfB Stuttgart 1:5 zwolniony został trener Lucien Favre. Do końca sezonu jego obwiązki ma pełnić dotychczasowy asystent Edin Terzic.
Borussia już we wtorek zagra na wyjeździe z Werderem Brema. Dortmundczycy do końca roku muszą sobie radzić bez kontuzjowanego młodego norweskiego snajpera Erliga Haalanda, który strzelił w tym sezonie dziesięć goli.
Pogrążone w kryzysie Schalke 04 Gelsenkirchen, które zgromadziło tylko cztery punkty i zamyka tabelę, nie wygrało w Bundeslidze od... 17 stycznia. Licznik kolejnych meczów bez zwycięstwa wskazuje już 27 i coraz bliżej do negatywnego rekordu Tasmanii Berlin, która w sezonie 1965/66 nie wygrała 31 spotkań z rzędu. W środę zespół z Zagłębia Ruhry przełamać złą passę spróbuje w meczu u siebie z 14. w klasyfikacji Freiburgiem.
Tego samego dnia Augsburg z bramkarzem Rafałem Gikiewiczem zmierzy się na wyjeździe z Arminią Bielefeld. Drużyna Polaka zajmuje 10. pozycję, a rywale 16.
Przejdź na Polsatsport.pl