Natalie Coughlin została producentką wina
Trzykrotna mistrzyni olimpijska w pływaniu Amerykanka Natalie Coughlin zaangażowała się w produkcję wina. Była sportsmenka sama dogląda szczepów winorośli, pobiera próbki owoców i projektuje etykiety na butelki.
Biznes winiarski w kalifornijskiej Napa Valley prowadzi z przyjaciółką Shainy Harding. - Od razu zgodziłam się na jej propozycję, choć nie wiedziałam nic o produkcji wina - powiedziała 12-krotna medalistka olimpijska magazynowi „Sports Illustrated”.
Rodzina pływaczki mieszkała przed laty w pobliżu słynnej doliny Napa Valley znanej z uprawy winorośli. - Rodzice kochali jeździć na degustacje wina. Ja uwielbiam cały rytuał picia wina - kieliszka do kolacji, podobnie jak poranny rytuał parzenia kawy. Gdy skończyłam 21 lat także zaczęłam uczestniczyć w degustacji win. Robiłam to z umiarkowaniem, jako zawodowy sportowiec, ale w niczym nie przeszkadzało to w treningach - dodała 38-letnia obecnie była pływaczka.
ZOBACZ TAKŻE: Formuła 2: Mick Schumacher mistrzem świata
12-krotna medalistka olimpijska zadbała o swoją edukację enologiczą (enologia to dział nauki zajmujący się różnorodnymi aspektami produkcji wina). Zapisała się na zajęcia z uprawy winorośli na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis. Jednak większość merytorycznej wiedzy czerpała z praktyki - czyli pracy u boku przyjaciółki. - Prosiłam ją, by traktowała mnie jak stażystkę - zdradziła początki swojej kariery winiarskiej.
Coughlin zdobyła dwa złote medale w Atenach w 2004 r. (100 m stylem grzbietowym i w sztafecie 4x200 m tym samym stylem) oraz jeden w Pekinie (100 m stylem grzbietowym).
W sumie w stolicy Aten wywalczyła pięć medali, a w stolicy Chin sześć. Pozostaje jedyną Amerykanką z takim osiągnięciem na jednej olimpiadzie (wśród mężczyzn pływak Michael Phelps ma osiem medali w jednej imprezie). Ostatni krążek olimpijski - brązowy zdobyła w Londynie w 2012 r. w sztafecie.
Kariera pływacka pomaga jej w winiarskim biznesie. Dojrzewające winogrona szczepu Pinot noir po zebraniu potrzebują bowiem energicznego mieszania dwa razy dziennie, by proces fermentacji przebiegał należycie. Coughlin wykonuje tę pracę sama - ręcznie. - Jako pływaczka mam długie i silne ręce. Tak więc po dezynfekcji od czubków placów do ramion zanurzam ręce w winnych gronach. To w pewnym sensie przypomina pływanie. Sprawia mi to ogromną radość - dodała Coughlin, który jesienią urodziła drugie dziecko i po wielomiesięcznej abstynencji mogła zdegustować swoje wina z rocznika 2019.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Przejdź na Polsatsport.pl