Fogiel: Houllier, wielki przyjaciel Polaków! Dudek to jego transfer!
Gerard Houllier odszedł z tego świata, a ciepłe wspomnienie należy mu się, ponieważ to był wielki przyjaciel Polaków. Prowadził we Francji Joachima Marxa, Stefana Białasa, Romana Ogazę i Mirosława Tłokińskiego, a do Liverpoolu transferował Jerzego Dudka - pisze z Paryża Tadeusz Fogiel, który dobrze znał zmarłego francuskiego szkoleniowca.
Pamiętam Gerarda Houlliera jeszcze z czasów Noeux-les-Mines, z którym awansował z trzeciej do drugiej ligi, a był blisko także francuskiej ekstraklasy. Obecnie klub gra na ósmym poziomie rozgrywek. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku był – dzięki pracy Houlliera! - rewelacją we Francji. Wcześniej piłkarzem tego klubu - w juniorskich drużynach - był Raymond Kopa, który wywodził się z polskiej rodziny, osiadłej we Francji... Gdy Houllier pracował z Noeux-les-Mines to sprowadził do tego klubu Joachima Marxa. Grał tm także inny Polak, Stefan Białas. Kilka razy wybrałem się na ich mecze i dzięki temu poznałem Houlliera.
PZPN o mnie zapomniał, Houllier pamiętał...
Po latach zaowocowało to meczem międzypaństwowym Polska – Francja. 1991 roku „trójkolorowi” mieli wolny termin. Houllier pracował wówczas w federacji francuskiej – pomagał Michelowi Platiniemu, który był selekcjonerem. - Thadee, czy Polska nie może zagrać z nami w sierpniu? - zapytał przy okazji jakiegoś meczu ligowego we Francji. Odparłem: - Byłoby wspaniale, zaraz ustalę to z Andrzejem Strejlauem... Zadzwoniłem do wówczesnego selekcjonera reprezentacji Polski. Ucieszył się na konfrontację z zespołem, w którym najlepszym piłkarzem był Jean-Pierre Papin.
Ostatecznie spotkanie zakontraktowano na 21 sierpnia 1991 roku. PZPN o mnie zapomniał. Na Houllier mogłem liczyć. Zaprosił mnie do samolotu z ekipą Francji. Podróżowałem w towarzystwie Ryszarda Tarasiewicza z lotniska Orly na poznańską Ławicę. „Taraś” grał wtedy w Nancy. Polacy na stadionie przy ulicy Bułgarskiej zaatakowali od pierwszej minuty. Już w 5 minucie był rzut karny dla Biało-Czerwonych – jednak uderzenie Tarasiewicza obronił Bruno Martini. W 17 minucie Jan Urban otworzył wynik. Jednak skończyło się 1:5. Już przed przerwą z rzutu wolnego wyrównał Franck Sauzee, a gola głową strzelił Papin. Po przerwie do siatki trafili Amara Simba, Laurent Blanc i Christian Perez.
Uwierzył w Dudka – kupił go za rekordową sumę!
Platini odszedł po nieudanych mistrzostwach Europy 1992. Houllier został jego następcą. Jego przygoda z „trójkolorowymi” zakończyła się katastrofą. W ostatnim meczu eliminacji – z Bułgarią na Parc des Princes – przyszła porażka. Zwycięski gol dla Bułgarii padł w ostatnich sekundach meczu. „O tej akcji, z której piłkę stracił David Ginola nie chcę rozmawiać – to sprawia mi ból” - wyznał mi po latach... Nie pojechał z Francją na Mundial do USA, ale wkrótce otrzymał niezwykłą propozycję. Został menedżerem Liverpool FC.
Już w końcu lat sześćdziesiątych był w Anglii przez wiele miesięcy – właśnie w Liverpoolu, gdzie doskonalił swój język angielski. Miał pracować jako nauczyciel angielskiego. Jednak wizyta na Anfield Road sprawiła, że tym bardziej zauroczył go futbol. I zaczął karierę trenerską. W Liverpoolu jako menedżer pracował sześć lat. Abslotnie niezwykły był rok 2001, gdy wywalczył Puchar UEFA, Puchar Anglii i Puchar Ligi Angielskiej.
Finał Pucharu UEFA w Dortmundzie - w którym Liverpool pokonał Alaves 5:4 - uchodzi do dziś za jeden z najlepszych meczów w historii tych rozgrywek, których kontynuacją jest Liga Europy. Jesienią 2001 roku Houllier kupił Jerzego Dudka z Feyenoordu. To był wówczas najdroższy transfer Polaka – zdolny golkiper kosztował 7,4 miliona euro. Dla Dudka to była wielka sprawa. Już po odejściu Houlliera w 2004 roku, sięgnął z „The Reds” po Puchar Europy. Dudek teraz niezwykle pożegnał Houlliera w mediach społecznościowych. A ja czynię to w tym tekście – był naprawdę niezwykłym człowiekiem, wielkim fachowcem i sympatykiem Polaków, których spotkał na swojej drodze.
Przejdź na Polsatsport.pl