Ziółkowski przed drugą walką z Szymańskim: Jestem mądrzejszym zawodnikiem
Już w sobotę na gali KSW 57 Marian Ziółkowski zmierzy się z Romanem Szymańskim o pas wagi lekkiej. W programie Koloseum bohaterowie walki spotkali się twarzą w twarz i podsumowali swoje ostatnie tygodnie przygotowań. – Wzmocniłem się pod kątem zapaśniczym. Jestem mądrzejszym zawodnikiem – powiedział Ziółkowski.
Bohaterowie gali KSW 57 mierzyli się już ze sobą w marcu 2016 roku. Wtedy lepszy był Szymański, który zwyciężył przez decyzję sędziów. Od tamtego pojedynku minęło sporo czasu, a zawodnicy zmienili się w różnych aspektach. Ziółkowski przyznał, że z pewnością poprawił się technicznie i jest lepszym sportowcem.
- Jeśli spojrzymy na nasz pierwszy pojedynek, to można zauważyć, że wyglądałem niemal anorektycznie. Gdzieś brakowało mi sił. Wzmocnił się w aspektach zapaśniczych. Łatwo było mnie ściągnąć do parteru, ponieważ wierzyłem w swoje jiu-jitsu. Z upływem lat zauważyłem, że na pewnym poziomie nie da się zawodnika poddać z dołu. Nie można dać się obalić. Myślę, że jestem mądrzejszy pod kątem zawodniczym – zauważył Ziółkowski.
- Ciężko powiedzieć, kto zrobił większy progres. Byłaby to głupota i ignorancja, oceniać rywala bez poznania jego umiejętności – podkreślił.
Ostatnie tygodnie przygotowań Ziółkowskiego przebiegły pomyślnie. Zawodnik ma do zbicia zaledwie kilka kilogramów, dlatego spokojnie odmierza czas do sobotniej gali. Jak sam przyznał, niedługo po walce czeka go nagroda w postaci ulubionych smakołyków.
- Wszystko odbyło się pod okiem Roberta Jocza i Jacka Kucharczyka. Udało się wyjechać w góry. Robiliśmy klasyczne przygotowania, ale na większej intensywności – powiedział.
W zwiastunie walki bohaterowie pojedynku wzajemnie chwalili swoje umiejętności. Nie widać między nimi złej krwi, a jedynie chęć sportowej rywalizacji.
- Trailer wyszedł dość poważnie. To była 40-minutowa rozmowa, w której powiedziałem kilka dobrych rzeczy o Romanie, ale niestety zostały wycięte. Nic do niego nie mam, ponieważ trudno mieć jakąś zadrę do kogoś, kogo nie znasz – podsumował.