Gennaro Gattuso wyjawił, że jest poważnie chory. "Czuję się naprawdę wyczerpany"
Gennaro Gattuso w wywiadzie pomeczowym odniósł się do swojego niepokojącego wyglądu i ujawnił, że boryka się z miastenią - nieuleczalną chorobą autoimmunologiczną. - Nie chodzi o to, że źle wyglądam. Ta choroba sprawia, że czuję się naprawdę wyczerpany - powiedział trener Napoli.
W środę Napoli w samej końcówce zremisowało z Torino w meczu Serie A i choć ekipę prowadzoną przez Gennaro Gattuso uratował Lorenzo Insigne, to znacznie więcej uwagi poświęca się szczerej rozmowie, w której szkoleniowiec wyjawił, że boryka się z poważną chorobą autoimmunologiczną jaką jest miastenia atakująca m.in. mięśnie twarzy w tym te odpowiadające za ruchy gałki ocznej.
- Choruję na miastenię od 10 lat. To już trzeci raz, gdy to się nasila. To jednak minie i moje oko wróci do normy. Zawodnicy też to przeżywali, widząc mnie w takim stanie. Czytałem, że mam miesiąc życia… Proszę się nie martwić, ja wciąż żyję, będzie dobrze - powiedział trener.
Gattuso de su miastenia ocular, enfermedad que sufre desde hace años.
— Manu Heredia (@ManuHeredia21) December 24, 2020
"A los niños que no se ven guapos les digo que la vida es bella y hay que enfrentarla. He leído que estaba muerto, pero no. Veo doble, es difícil estar de pie, pero lo logro porque soy un loco".
En @SkySport pic.twitter.com/W7SwnjKwgm
Szkoleniowiec wystosował także apel zachęcający do profilaktyki oraz reagowania na każde niepokojące zmiany w swoim ciele.
- Przyznaję, że przez ostatnie dwanaście dni nie byłem sobą. Chcę zaapelować do wszystkich, zwłaszcza do dzieci, które patrzą w lustro i widzą, że dzieje się coś dziwnego. Życie jest piękne, więc trzeba się nim cieszyć - dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Mauro Bellugi stracił obie nogi
Jak podkreśla sam Gattuso problemem w chorobie nie jest wygląd, a wyczerpanie fizyczne, które towarzyszy zewnętrznym objawom.
- Nie chodzi o to, że źle wyglądam. Ten stan sprawia, że czujesz się naprawdę wyczerpany. Widzę podwójnie przez 24 godziny na dobę. Czasem trudno utrzymać równowagę - dodał.
Mimo wszystko trener Napoli nie poddaje się i walczy z chorobą tak jak walczył na boisku w barwach AC Milan.
- Takie jest po prostu moje życie i wiem, że są gorsze rzeczy. Kiedy w końcu umrę, chcę trafić tam, gdzie spędziłem życie. Na boisko piłkarskie - zakończył.