TCS: Kuriozalna decyzja FIS. Testy na koronawirusa dopiero po kwalifikacjach
FIS podjął kuriozalną decyzję dotyczącą testowania skoczków na obecność koronawirusa. Do rywalizacji w kwalifikacjach do konkursu TCS w Innsbrucku dopuszczeni będą wszyscy zawodnicy, a badania zostaną przeprowadzone dopiero przed samym konkursem.
Tegoroczny Turniej Czterech Skoczni ma przedziwny przebieg. Wszystko za sprawą koronawirusa i skandalu jaki wywołali organizatorzy tuż przed pierwszym konkursem w Oberstdorfie. Początkowo nie dopuścili oni polskich skoczków do rywalizacji w kwalifikacjach na podstawie wątpliwych wyników testów na obecność wirusa u Klemensa Murańki, a w sprawę włączyły się nawet polskie organy rządowe.
Ostatecznie Biało-Czerwoni wystartowali w pierwszym i drugim konkursie Turnieju Czterech Skoczni zajmując wysokie miejsca, a sam skandal nie przyćmił ich dyspozycji. Mimo to nowa decyzja FIS dotycząca testów przed kolejnym konkursem w Innsbrucku sprawia, że prawdopodobieństwo kolejnej pomyłki w wykonaniu organów sanepidu i organizatorów jest bardzo wysokie.
ZOBACZ TAKŻE: Richard Freitag i Andreas Wellinger opuszczają ekipę
Międzynarodowa Federacja Narciarska zdecydowała, że przed najbliższym konkursem Turnieju Czterech Skoczni do kwalifikacji zostaną dopuszczeni wszyscy zawodnicy bez potrzeby negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa, a badania zostaną przeprowadzone dopiero przed samym konkursem.
Testowe plany skoczków:
— Dominik Formela (@DominikFormela) January 1, 2021
30 grudnia - test w Ga-Pa, który obowiązuje również na wjazd do Austrii
2 stycznia - test w Innsbrucku (po kwalifikacjach pod kątem konkursu na Bergisel)
4 stycznia - test w Bischofshofen (też pod kątem wjazdu do Titisee)#skijumpingfamily @Skijumpingpl
Według informacji Dominika Formeli z portalu SkiJumping.pl, skoczkowie wjechali do Austrii na podstawie testów, które zostały przeprowadzone 30 grudnia w Garmisch-Partenkirchen. Sobotni trening i kwalifikacje w Innsbrucku odbędą się na podstawie tych samych badań, z kolei same testy zostaną wykonane dopiero w sobotni wieczór.
ZOBACZ TAKŻE: Klasyfikacja generalna TCS na półmetku rywalizacji
To wszystko sprawia, że wyniki badań poznamy tuż przed niedzielnym konkursem, a zakażeni zawodnicy zostaną odizolowani od grupy dopiero na godziny przed jego rozpoczęciem. Problem w tym, że tak późna, ewentualna reorganizacja stawki może wprowadzić nie tylko niepotrzebny bałagan, ale również problemy z ustaleniem kto miał kontakt z zakażonym oraz kogo należy wyeliminować z grupy, aby nie stwarzał zagrożenia wobec innych zawodników.
Decyzja FIS może dziwić, zwłaszcza wobec ostatniego skandalu z Polakami w roli głównej, ale w obecnej chwili jedyne co pozostaje to życzyć, aby wszyscy przeszli najbliższy konkurs (a także następne) w pełnym zdrowiu.
Przejdź na Polsatsport.pl