Magiera: Jakim trenerem będzie Dawid Murek?
Piękna zawodnicza kariera nigdy nie była gwarantem pięknej trenerskiej kariery. Statystycznie rzecz biorąc i patrząc na sport generalnie, bez podziału na dyscypliny, wydaje się nawet, że tym wybitnym na boisku, czy bieżni zdecydowanie rzadziej udawało się osiągnąć sukces w nowej roli.
Ale byli też i tacy, którym od początku pracy w trenerce szło bardzo dobrze. Ot, przykład pierwszy z brzegu - Stephane Antiga, który po wywalczeniu mistrzostwa świata z reprezentacją Polski z powodzeniem pracował z siatkarzami Onico Warszawa, a teraz pracuje z siatkarkami Developresu SyRes Rzeszów.
Ciekawe jak w roli pierwszego trenera pójdzie Dawidowi Murkowi, który tuż przed Nowym Rokiem został szkoleniowcem kobiecej drużyny Volleya Wrocław. To jeden z najlepszych polskich siatkarzy XXI wieku, ale już nie tak utytułowany jak jego koledzy z rocznika 1977, z którymi w 1997 roku wywalczył mistrzostwo świata juniorów.
Reprezentował nasz kraj na igrzyskach olimpijskich, grał na mistrzostwach świata i mistrzostwach Europy, ale ani jednej z tych imprez nie zakończył zdobyciem medalu. Jego kariera z pewnością byłaby bardziej okazała, gdyby nie częste kontuzje. Uraz kolana wykluczył go choćby z wyjazdu na mistrzostwa świata do Japonii w 2006 roku, które Polacy zakończyli wywalczeniem tytułu wicemistrzów świata i srebrnych medali.
Z pokolenia Murka i srebrnej drużyny Lozano trenerką na poważnie zajęło się kilku graczy. Piotr Gruszka zaistniał w seniorskiej siatkówce pracując w Bielsku-Białej, Katowicach i niedawno w Rzeszowie. Przygodę na trenerskiej ławce zanotował Sebastian Świderski, który był trenerem ZAKS-y, ale z czasem postanowił zamienić trenerski dres na prezesowski garnitur.
Kilka sezonów pracował w Częstochowie Michał Bąkiewicz, który dziś jest członkiem sztabu szkoleniowego spalskiej SMS, a w ubiegłym roku prowadząc reprezentację Polski juniorów zdobył brązowy medal mistrzostw Europy. No i wreszcie Michał Winiarski, który zaczął od asystentury w Skrze Bełchatów, a od dwóch sezonów samodzielnie - z powodzeniem - prowadzi drużynę Trefla Gdańsk.
Zawód trenera to nie jest lekki kawałek chleba. Tu nie wystarczy mieć umiejętności, tutaj potrzeba też trochę szczęścia, choć wielu trenerów uważa, że na wspomniane szczęście można sobie... zapracować. Dzisiaj nie wiemy jakim trenerem będzie Dawid Murek i jakie będzie osiągał wyniki. Jedno wiemy na pewno, a widać to było w debiutanckim spotkaniu z Radomką Radom, kiedy tańczył przy bocznej linii boiska, idąc za piłką niemal podczas każdej akcji. On tej drużynie odda całe swoje serce.
