Robert Lewandowski pokazał dwa oblicza. „Zaczął tak, jakby nadal był w łóżku”
FC Bayern Monachium nowy rok rozpoczął od zwycięstwa nad 1. FSV Mainz 05. Mistrzowie Niemiec niespodziewanie przegrywali po pierwszej połowie 0:2, ale po zmianie stron strzelili pięć goli i zainkasowali komplet punktów. Dwa z tych trafień zaliczył Robert Lewandowski. Niemieckie media doceniły Polaka, jednak zwróciły uwagę na słaby początek w jego wykonaniu.
Była 44. minuta meczu, a na tablicy świetlnej widniał wynik 0:2. Bawarczycy niespodziewanie przegrywali na własnym stadionie z przedostatnim zespołem w tabeli. Bramki dla ekipy z Moguncji zdobyli Jonathan Burkardt i Alexander Hack.
Po przerwie Bayern zabrał się do odrabiania strat. Dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem sędziego podopieczni Hansa-Dietera Flicka wyszli na prowadzenie. Do tego momentu Lewandowski na swoim koncie miał asystę przy golu Joshuy Kimmicha. W ostatnim kwadransie sam wpisał się na listę strzelców i to dwukrotnie. Najpierw zdobył bramkę z rzutu karnego, a następnie wykorzystał dobre dogranie Thomasa Muellera i ustalił wynik spotkania.
ZOBACZ TAKŻE: Bundesliga: Od 0:2 do 5:2! Wygrana Bayernu Monachium, dwa gole Roberta Lewandowskiego
Występ Polaka został rzecz jasna dostrzeżony przez niemieckie media. 32-latka doceniono za 18. i 19. trafienie w obecnych rozgrywkach Bundesligi. Dziennikarzom nie umknął jednak fakt, że początek spotkania w wykonaniu Lewandowskiego nie należał do najlepszych.
- Zaczął tak, jakby nadal był w łóżku. Nie wykonał wielu akcji, a później bramkarz Finn Dahmen pozwolił mu na strzelenie dwóch goli – napisał „Suddeutsche Zeitung”, który ocenił grę napastnika „Die Roten” na 1,5.
Z kolei serwis "ran.de” pisał o „Lewym” w samych superlatywach. Jego występ został oceniony wysoko, bo na "dwójkę".
- Polak po raz kolejny niezawodny przeciwko Mainz. Strzelił dwa razy, będąc zimny jak lód, dzięki czemu zwycięstwo ostatecznie zgarnął Bayern – można było przeczytać.
Pochwał nie szczędzili mu również dziennikarze „Sport.de”, od których dostał notę bliską ideału - 1,5. Porównali go nawet do największej niemieckiej legendy futbolu.
- Początkowo wyróżniał się przede wszystkim jako inicjator szans na strzelenie bramki. Asystował przy golu na 1:2, później sam wszystko wyjaśnił dubletem. Z 19. bramkami w trzynastu meczach kontynuuje podążanie śladami Gerda Muellera – napisano.
Przejdź na Polsatsport.pl