Semeniuk niedoceniany przez Heynena? "Gdyby miał nazwisko mistrza świata..."
Kamil Semeniuk to jedna z najjaśniejszych postaci bieżącego sezonu PlusLigi. Przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w takiej dyspozycji zdaniem wielu powinien znaleźć się w reprezentacji Polski. Czy tak się stanie? Zdania ekspertów "Prawdy Siatki" są podzielone.
Znakomita forma Semeniuka utrzymuje się od dłuższego czasu. To zawodnik, który zgromadził do tej pory najwięcej, bo aż pięć nagród MVP. Wydawałoby się więc, że naturalne będzie powołanie tego siatkarza do drużyny narodowej. Czy trener Vital Heynen zdecyduje się jednak dać szansę debiutantowi w roku olimpijskim?
- Gdyby miał nazwisko mistrza świata, to byłby zupełnie inaczej postrzegany. W tym sezonie będzie miał duże problemy, by znaleźć się w kręgu zainteresowań Vitala Heynena, wobec jego selekcji, grupy i spojrzenia na siatkówkę. Gdybyśmy byli już po igrzyskach, to Kamil Semeniuk w sposób naturalny wszedłby do reprezentacji i rozpoczął nowy cykl i zdobywanie doświadczenia, którego nie ma. Myślę, że Heynen nie zdecyduje się na dołączenie Kamila do ścisłej grupy - powiedział Jerzy Mielewski.
ZOBACZ TAKŻE: Hitowa wymiana polsko-włoska z konfliktem w tle?
Igrzyska olimpijskie miały odbyć się w 2020 roku, a po nich z gry w reprezentacji miało zrezygnować kilku czołowych siatkarzy. To oznaczałoby, że pojawią się miejsca dla nowych graczy. Sytuację pokrzyżował jednak koronawirus, igrzyska przesunięto, a więc cały proces zmiany pokoleniowej również został odroczony.
- Nie jestem w stanie powiedzieć, czy Kamil traci rok w reprezentacji, bo nie wiem jak ona wyglądałaby po igrzyskach. Czy kilku graczy zrobiłoby sobie luźniejszy sezon, a może nastąpiłaby zmiana pokoleń, zmiana selekcjonera. W 2021 roku czekają nas też mistrzostwa Europy, więc nie wiem czy następca Heynena zaryzykowałby wielką roszadę przed turniejem na własnym terenie - ocenił Marcin Lepa.
Dziennikarz Polsatu Sport uważa, że możliwe jest jeszcze inne rozwiązanie. - Być może w tym sezonie Semeniuk dostanie hasło od Vitala, że zagrał rewelacyjnie, ale nie załapie się do czwórki na igrzyska. W perspektywie będzie miał jednak odbycie przygotowań z kadrą do Tokio i możliwość trenowania z tą grupą, co sprawi, że sezon mistrzostw świata, czyli 2021/2022 będzie dla niego znacznie łatwiejszy - zastanawiał się Lepa.
Fragment "Prawdy Siatki" w załączonym materiale wideo. Cały odcinek do obejrzenia [TUTAJ].
Przejdź na Polsatsport.pl